A380 linii Qantas przyleciał do Drezna i zostanie zmodernizowany

Pękaty gigant wzbudził spore zainteresowanie wśród lokalnych fanów awiacji. - Studiuję inżynierię przemysłową i to, co umożliwia technologia w obecnych czasach, zapiera dech w piersiach. Dotychczas maszyny tej wielkości widziałem tylko w telewizji, bo rzadko można je teraz dostrzec na lotniskach - wyznał 25-letni Florian, mieszkaniec Drezna, zachwycający się lądującym A380. Do zgromadzonych sympatyków lotnictwa podeszła i chętnie odpowiadała na pytania załoga samolotu.

Super Jumbo narodowego przewoźnika Australii przybył do wschodnich Niemiec z kalifornijskiego Victorville, gdzie podczas pandemii kilka linii lotniczych zaparkowało największe samoloty pasażerskie świata. Niektórzy przewoźnicy, tacy jak Air France, Etihad Airways, Malaysia Airlines, Thai Airways czy Qatar Airways, wycofały już z floty swoje A380. Za kilka lat podobny los spotka maszyny Korean Air.

Regularne operacje z pomocą pękatych gigantów realizują wciąż właściwie jedynie Emirates i rzadziej China Southern Airlines oraz All Nippon Airways. Super Jumbo nie skreślają jeszcze z planów na przyszłość Singapore Airlines, British Airways, a nawet Lufthansa, która wcześniej skłaniała się bardziej w stronę czarnego scenariusza dla tych samolotów.

Qantas mają zamiar reaktywować A380 w zaledwie trzy miesiące, ale dopiero jak wróci odpowiedni popyt, co prognozowane jest dopiero na 2024 rok. Niemniej już teraz unowocześniana jest flota dwunastu Super Jumbo, jakie posiada narodowy przewoźnik Australii.

Egzemplarz, który w piątek przyleciał do Drezna, zostanie zmodernizowany w fabryce Elbe Flugzeugwerke (EFW), zatrudniającej w sumie 1600 pracowników. Fotele, elektronika i inne wyposażenie samolotu będzie odnowione właśnie w Niemczech. Podobnie postąpiono już w ubiegłym roku z dwoma innymi maszynami. Na razie nie jest wiadomo, kiedy ten A380 należący do Qantas opuści stolicę Saksonii.