Airbus dostarczy LOT nowe samoloty regionalne. Umowa została ogłoszona dzisiaj (16 czerwca) na Paris Air Show. Podpisana umowa dotyczy pozyskania 40 samolotów z rodziny A220 z opcją na 44 kolejne odrzutowce. Dostawa pierwszych 40 maszyn ma przypaść na lata 2027-2031.
O tym, że do ogłoszenia dostawcy samolotów regionalnych dla LOT dojdzie podczas Paris Air Show powiedział 13 czerwca minister infrastruktury
Dariusz Klimczak. Następnego dnia niepotwierdzone informacje o tym, że Polskie Linie Lotnicze LOT wybrały Airbusa
podała agencja Reuters.
Maszyny w wersji A220-100 i A220-300 będą stopniowo dołączać do floty PLL LOT od 2027 roku. Flota A220 będzie napędzana nowoczesnymi silnikami z rodziny PW1500G producenta Pratt&Whitney. Pierwsze 40 samolotów trafi do LOT jeszcze przed otwarciem Centralnego Portu Komunikacyjnego.
Jak udało się nam dowiedzieć pierwsza cześć zamówienia obejmie 20 egzemplarzy A220–100 oraz 20 większych A220-300. Ta część zamówienia ma zostać zrealizowana do końca roku 2031, zaś opcja na kolejne 44 samoloty do końca roku 2035.
Szacowana wartość zamówienia to ok. 9 mld zł.
Pierwsze samoloty dołączą do floty przewoźnika w roku 2027 rozpoczynając konsolidację floty regionalnej, która docelowo, po wycofaniu starszej generacji maszyn regionalnych, będzie składać się wyłącznie z samolotów typu Airbus A220-100 i -300 co, jak podkreśla przewoźnik, pozwoli na uproszczenie planowania rejsów i zapewni wysoką sprawność operacyjną.
Airbus dostarczy samoloty PLL LOT
– Rozpoczynamy nową erę współpracy pomiędzy Airbus a LOT – powiedział Michał Fijoł, prezes zarządu PLL LOT. Mieliśmy dwie bardzo konkurencyjne oferty na stronie, ale cieszę się, że Airbus chciał współpracować z nami bardziej. – Wierzymy, że A220 odpowiada naszej strategii i służy wzrostowi LOT, a nasze plany zakładają wzrost. Po drugie to jakość: Wierzymy, że LOT to samolot pozwalający na zapewnienie pasażerom wygodnej podróży. I po trzecie to samolot, który jest oszczędnych i przyjazny dla środowiska – dodał Fijoł.
– Wybieramy dziś, z myślą o przyszłości. Samoloty rodziny Airbus A220, które zaczną dołączać do floty PLL LOT od 2027 roku, otwierają nam nowe możliwości rozwoju i wzrostu, które są filarami naszej strategii. Nowoczesne, oszczędne, zaprojektowane z myślą o komforcie naszych pasażerów samoloty pozwolą nam skutecznie konkurować na europejskim niebie, umacniać pozycję preferowanego przewoźnika naszej części Europy i przygotować LOT do roli wiodącej linii lotniczej w Centralnym Porcie Komunikacyjnym – wyjaśniał Fijoł.
– To zamówienie na 40 Airbusów A220 stanowi historyczny kamień milowy, ponieważ oficjalnie witamy Polskie Linie Lotnicze LOT w rodzinie Airbus. A220 odegra kluczową rolę w modernizacji floty LOT-u oraz strategii rozbudowy siatki połączeń. Samoloty A220-100 i A220-300 stanowią idealną kombinację dla tych potrzeb. Z niecierpliwością czekamy na współpracę z LOT-em, wykorzystując globalną wiedzę Airbusa, aby wesprzeć program odnowy floty przewoźnika i zapewnić płynną integrację A220 – mówił Benoît de Saint-Exupéry, wiceprezes Airbusa ds. Sprzedaży Samolotów Komercyjnych.
W czasie targów PLL LOT podpisały również umowę na dostawę silników do floty regionalnej. Samoloty Airbus A220 będą napędzane nowoczesnymi silnikami z rodziny PW1500G producenta Pratt&Whitney. Współpraca ta obejmuje nie tylko dostawę zaawansowanych technologicznie jednostek napędowych, ale również współpracę w zakresie optymalizacji eksploatacji floty samolotów regionalnych.
– Różnice pomiędzy samolotami Embraera a Airbusa nie są aż tak istotne, a LOT musi się kierować rachunkiem ekonomicznym. Konkurencja opierała się w znacznym stopniu o jak najatrakcyjniejszy koszt jednego samolotu. Ważne, jest to, że LOT jest w sytuacji pozwalającej na wydatek rządu 10-15 mld zł na flotę, co zapewni mu niezakłócony rozwój – mówi Adrian Furgalski, prezes zarządu Zespołu Doradców Gospodarczych TOR.
A220: Co to za samolot?
Airbus A220, wcześniej znany jako Bombardier CSeries, to rodzina dwusilnikowych, wąskokadłubowych samolotów pasażerskich przeznaczonych do lotów średniego zasięgu. Choć obecnie sprzedawane są przez koncern Airbus, ich projekt i pierwsza produkcja były dziełem kanadyjskiej firmy Bombardier Aerospace. Głównym zakłady produkujące A220 zlokalizowane są w Kanadzie w Mirabel –
odwiedziliśmy je dwa lata temu.
Wariant Airbus A220-100, który wcześniej nosił nazwę CS100 mieszczący 100-120 foteli (możliwe zwiększenie do 135), wzbił się w powietrze po raz pierwszy 16 września 2013 roku, a do regularnej eksploatacji został wprowadzony 15 lipca 2016 roku przez Swiss Global Air Lines. Z kolei model A220-300 (dawniej CS300), mieszczący od 120 do 150 pasażerów (160 osób), zadebiutował w locie 27 lutego 2015 roku., a jego pierwszym użytkownikiem operacyjnym została linia airBaltic, która rozpoczęła jego eksploatację 14 grudnia 2016 roku.
W 2021 r. maszyna wykorzystywana przez airBaltic gościła w Warszawie na specjalnym pokazie zorganizowanym przez producenta.
W październiku 2017 roku Airbus przejął 50,01% udziałów w programie CSeries. Finalizacja transakcji nastąpiła w lipcu 2018 roku. Bombardier zachował 31% udziałów, natomiast 19% przypadło Investissement Québec.
W konfiguracji dla PLL LOT Airbus A220 będzie wyposażony w wyprodukowane w Polsce komfortowe fotele Recaro z szeregiem dodatkowych udogodnień - m.in. z uchwytem na urządzenia mobilne, portami USB-C o mocy 60W dla każdego z pasażerów, umożliwiającymi szybkie ładowanie najpotrzebniejszych akcesoriów w podróży, takich jak telefony komórkowe czy laptopy oraz wygodne uchwyty na kubki. Wnętrze samolotu będzie spójne z kolorystyką i stylem saloników biznesowych i kabin zmodyfikowanych samolotów szerokokadłubowych. Duże schowki bagażowe umożliwią łatwe przechowywanie większej liczby walizek kabinowych, co znacząco przyspieszy boarding, a szersza i wyższa kabina pasażerska, wyposażona w duże okna, zapewni pasażerom poczucie przestrzeni. Każda, nawet dłuższa podróż na pokładzie A220 upłynie jeszcze szybciej, dzięki dostępowi do internetu.
LOT: Jest decyzja flotowa, będzie rewizja strategii
Wybór dostawcy samolotu regionalnego będzie jednym z czynników, obok przyjęcie daty otwarcia CPK w roku 2032 i rozbudowie Lotniska Chopina wymuszający aktualizację strategii. Narodowy przewoźnik przy opracowywaniu nowej wersji dokumentu będzie brał już pod uwagę tylko wykorzystanie samolotów wybranego dostawcy. – Na poziomie strategicznym to są raczej niuanse niezmieniające koncepcji planowania siatki, ale oczywiście musimy wziąć pod uwagę różnice w pojemności i zasięgu tych samolotów –
mówił kilka tygodni temu Robert Ludera, dyrektor biura siatki połączeń, prokurent Polskich Linii Lotniczych LOT.
– Naszym priorytetem pozostaje rozwój linii jako przewoźnika sieciowego. Tu się nic nie zmienia i tak długo, jak będzie dostępna przepustowość Lotniska Chopina, będziemy starać się w tym modelu rozwijać działalność dalekiego zasięgu, właśnie dzięki nowym samolotom i nowej flocie regionalnej dowożącej do naszego hubu – mówił Ludera.
LOT w najbliższych latach będzie się jednak rozwijał nie tylko w swoim hubie w Warszawie,
ale również w portach regionalnych, do czego zostaną wykorzystane m.in.
kolejne B737 MAX.
Przyszłość CPK i LOT jest ściśle powiązana. Na początku działalności portu LOT-u ma
odpowiadać za ok. 60 proc. ruchu, a tego nie osiągnie bez rozbudowy floty i zwiększania liczby pasażerów. Do osiągnięcia tego celu będą jednak potrzebne nie tylko samoloty regionalne, ale przede wszystkim większa flota szerokokadłubowa. Pod koniec roku Maciej Lasek, wiceminister infrastruktury, mówił o tym, że
LOT będzie potrzebował ok. 30 samolotów szerokokadłubowych.
Jak LOT samoloty zamawiał?
W maju 2022 r. PLL LOT wysłały
formalne zapytania ofertowe do oferentów w zakresie pozyskania samolotów wąskokadłubowych. Zapytanie to zostało złożone już po pandemii COVID-19, która pokrzyżowała pierwotne plany przewoźnika. W jej wyniku narodowy przewoźnik zrezygnował z odebrania dwóch ostatnich boeingów 787-9 Dreamliner oraz 10 boeingów 737 MAX 8. Do skutku nie doszły także planowane przejęcia samolotów bo brazylijskim Azul. To wtedy zapadły pierwsze decyzje o wycofaniu
Bombardierów Q400 oraz konieczności wymiany embraerów w wersji E1 na samoloty nowszej generacji.
Stało się jasne, że do rywalizacji o kontrakt na dostawę samolotów regionalnych będą walczyć
Airbus z modelem A220 oraz Embraer z E195 w wersji E2.
Kolejne lata nie przynosiły decyzji o wyborze dostawcy floty regionalnej, ale LOT pozyskiwał kolejne samoloty, a proces ten zapoczątkowało przejęcie samolotów po B737 MAX po upadającej linii
Blue Air.
W październiku 2023 r.
PLL LOT zaprezentował nową strategię do roku 2028, a więc obowiązującej wówczas oficjalnie daty oddania do użycia Centralnego Portu Komunikacyjnego. W strategii założono, że LOT będzie w 2028 r. obsługiwał 20 nowych kierunków i przewoził 16,9 mln pasażerów przy 30% udziału w rynku. Przyjęto, że do osiągnięcia takich wyników LOT będzie potrzebował floty 109 samolotów – wówczas miał ich tylko 75. Zgodnie z ówczesnymi założeniami do 2028 r. samolotów regionalnych miało być więcej o 40 proc., wąskokadłubowych średniego zasięgu - o 35 proc., zaś szerokokadłubowych - o 25 proc. więcej.
Od tego czasu obaj producenci zaczęli bardzo intensywnie prezentować możliwości i przewagi swoich samolotów. Airbus podkreślał wieloletnią obecność w Polsce, zatrudnianie w kraju setek osób oraz większą liczbę miejsc i dłuższy zasięg swoich samolotów. Embraer zwracał zaś uwagę na łatwość przejścia z samolotów serii E1 na E2 oraz wieloletnią współpracę z LOT.
Zarówno brazylijski jak i francuski producent przekonywali, że ich samoloty będą najkorzystniejsze pod względem efektywności ekonomicznej.
W marcu 2024 r. Ministerstwo Aktywów Państwowych (MAP) potwierdziło, że LOT będzie chciał pozyskać
84 nowe samoloty. W resorcie doszło nawet do spotkania przedstawicieli obu producentów.
W marcu 2025 r. Embraer przekonywał, że
na wyborze E2 zyska polski przemysł, zaś
Airbus podkreślał, że jego oferta jest „agresywnie przyjazna” i przewoźnik otrzymał wyjątkowo duży rabat.
W połowie marca 2025 r. Airbus oficjalnie poinformował, że złożył ofertę na dostawę 84 samolotów regionalnych dla PLL LOT. Producent zaproponował A220 w wersjach 100 i 300. Niewiele później złożenie oferty potwierdził także Embraer.
W kwietniu 2025 r., odpowiadający za resort infrastruktury Dariusz Klimczak mówił, że LOT chce pozyskać od 40 do ponad 70 samolotów, z czego ok.
40 maszyn powinno trafić do przewoźnika jeszcze przed otwarciem CPK.
Flota PLL LOT
Obecnie flota PLL LOT składa się z 86 samolotów: sześciu boeingów B737-800, 18
B737 MAX (ostatni pojawił się w Warszawie pod koniec ubiegłego roku), ośmiu B787-8, siedmiu B787-9 Dreamliner oraz 47 embraerów E-Jet: pięciu E170, 15 E175 (w tym dwa do dyspozycji rządu), ośmiu E190, 16 E195 oraz trzech
E195-E2.
LOT oczekuje na
dostawę kolejnych boeingów 737 MAX 8. Harmonogramy i plany ulegają jednak modyfikacjom.
W przyszłym roku do floty PLL LOT
dołączą dwa boeingi B787 Dreamliner. Będzie to największe wzmocnienie floty długodystansowej od lat i jeśli nie pojawią się żadne nowe problemy z silnikami do już wykorzystywanych przez LOT samolotów, powinny umożliwić uruchomienie nowych połączeń długodystansowych.
LOT: Rekordowa liczba pasażerów i zyski
W ubiegłym roku narodowy przewoźnik
zanotował 805,7 mln złotych zysku na działalności operacyjnej i osiągnął wynik netto na poziomie 688,5 mln złotych. LOT zrealizował marżę na działalności operacyjnej na poziomie 8,1%.
LOT w 2024 roku przewiózł 10,7 mln pasażerów. W całym 2023 r. PLL LOT przewiozły 10,03 mln pasażerów i było to niewiele mniej niż w rekordowym jak dotąd 2019, kiedy to liczba pasażerów sięgnęła 10,1 mln.
Od początku tego roku LOT notuje szybkie wzrost liczby pasażerów.
W ciągu pierwszych czterech miesięcy tego roku LOT przewiózł ponad 3,28 mln pasażerów. To o ponad 322 tys. więcej niż w analogicznym okresie roku ubiegłego, kiedy to liczba obsłużonych osób osiągnęła 2,96 mln. To zaś oznacza, że od stycznia do kwietnia tego roku odnotowano wzrost liczby pasażerów o 10,9 proc.
Airbus w Polsce i na Świecie
Airbus zarobił w ubiegłym roku 4,23 mld euro netto, co daje wzrost 11 proc. rok do roku. Koncern miał 5,4 mld euro EBITD-y (spadek o 6,8 proc.), a z samej działalności związanej z samolotami cywilnymi koncern uzyskał ponad 50,6 mld euro przychodu (wzrost o 6 proc.). Nie było rekordu dostaw, a w zamówieniach liczba kupionych samolotów komercyjnych netto spadła o 61 proc. Mimo to cała grupa lotnicza zanotowała solidne wyniki finansowe.
Airbus odnotował również dobry początek tego roku.
Airbus obecny jest w 180 państwach na całym świecie i zatrudnia we wszystkich swoich spółkach ponad 150 tys. osób. W Polsce spółka działa od ponad dwóch dekad i zatrudnia ponad 800 osób w czterech lokalizacjach: w Airbus Poland czyli dawnych zakładach PZL Warszawa-Okęcie, w Airbus Helicopters w Łodzi oraz pobliskim centrum testowym w Strykowie oraz
w spółce NavBlue w Gdańsku. Pomimo długiej i dość znaczącej obecności nad Wisłą,
Airbusowi nie udało się dostarczyć samolotów cywilnych do LOT.
Na początku tego roku pojawiły się informacje o tym, że
Polska mogłaby być zainteresowana pozyskaniem udziałów w Airbusie, ale takie działania nie mają większego uzasadnienia.
Warto za to zwrócić uwagę na to, że współpraca LOT i Airbus wpisuje się dobrze w założenia podpisanego 9 maja w Nancy
Traktatu o wzmocnionej współpracy i przyjaźni między Rzecząpospolitą Polską a Republiką Francuską. Umowa zakłada m.in. poszerzanie współpracy gospodarczej, wspomina o branży obronnej, energetyce atomowej oraz portach lotniczych i kolejach dużych prędkości, ale nie odnosi się do kwestii produkcji lotniczej.