Boeing poinformował w oficjalnym komunikacie o czwartej z rzędu kwartalnej stracie. Producent z Chicago realizuje wdrożony w lipcu plan obniżonej wydajności, zakładający tempo budowy 31 samolotów miesięcznie do 2022 roku.
Pandemia koronawirusa SARS-CoV-2 i dłuższe niż się spodziewano
uziemienie wersji 737 MAX zahamowały gwałtownie sprzedaż maszyn i spowolniły dostawy. – Chociaż utrata pieniędzy i przepalenie pięciu mld dolarów w ciągu trzech miesięcy nie były dobrymi wiadomościami, to przynajmniej nie były gorsze od innych – stwierdził Rob Stallard, analityk Vertical Research Partners, mając na myśli bankructwa linii lotniczych, masowe zwolnienia i cięcia kosztów w całej branży lotniczej.
Prezes Boeinga Dave Calhoun ujawnił w wywiadzie dla stacji CNBC, że firma zbliża się do mety w sprawie
ponownej certyfikacji wersji 737 MAX i oczekuje, że globalny ruch lotniczy osiągnie do końca bieżącego roku poziom około 30-35 proc. tego z ubiegłego roku. Proces odnowy całego sektora zakończy się jednak najwcześniej za trzy lata.
Producent z Chicago, oprócz obniżenia wydajności, zlikwidował tysiące miejsc pracy i zmienił strategię rozwoju odrzutowców.
737 MAX ma powrócić na niebo na początku przyszłego roku, kiedy Federalna Administracja Lotnictwa cofnie nakaz uziemienia nałożony w marcu 2019 roku po
dwóch katastrofach samolotów Ethiopian Airlines i Lion Air.
Boeing zlikwiduje jednak do końca przyszłego roku aż 30 tys. miejsc pracy. To prawie dwukrotnie więcej niż początkowo planowano. Roczna strata zwiększyła się do kwoty 3,5 mld dolarów z czego tylko 466 mln dolarów dotyczyło trzeciego kwartału. Przychody spadły o 29 proc. do 14,14 mld dolarów, ale i tak przekroczyły szacunki analityków, którzy przewidywali 13,90 mld dolarów.