Linie lotnicze American Airlines odebrały nowego Boeinga 737 MAX-8. To 25 odrzutowiec tej wersji we flocie największej linii lotniczej Stanów Zjednoczonych.
Samolot zarejestrowany jako N323SG odleciał 10 grudnia z Seattle i po trzech godzinach lotu wylądował na lotnisku w Tulsie. Do końca bieżącego roku przewoźnik z Teksasu zyska jeszcze kolejnych siedem odrzutowców producenta z Chicago. Na tym oczywiście nie koniec.
18 maszyn w przyszłym roku, kolejnych 10 w 2022 rokuOsiemnaście Boeingów 737 MAX-8 dołączy do floty American Airlines w 2021 roku. Następnych dziesięć maszyn tej wersji wzmocni największe linie lotnicze Stanów Zjednoczonych w 2022 roku.
Pozostałe zamówionych 40 odrzutowców mają być dostarczone w 2025 roku lub nawet później. Termin odbioru tych maszyn jest wciąż jednak elastyczny. Niektóre z tych dostaw mogą być bowiem jeszcze przesunięte na późniejszą datę. Wszystko zależy od procesu odnowy i popytu na podróże powietrzne w najbliższych latach.
American Airlines zamówiły tylko Boeingi 737 MAX-8. Samoloty mogą pomieścić 172 pasażerów w konfiguracji dwuklasowej. 126 z tych miejsc jest w standardowej ekonomicznej, kolejnych 30 w ekonomicznej premium, a pierwsza klasa oferuje szesnaście foteli z większym komfortem dla podróżnych.
Na początek trasa Miami - Nowy JorkNowe maszyny są częścią programu modernizacji floty przewoźnika z Teksasu, zdominowanej przez Boeingi 737-800, których posiada ponad 300. Wersja MAX ma jednak zalety, których nie jest w stanie zrekompensować 737-800, nawet po wdrażanej konfiguracji.
American Airlines wyznaczyły nowe odrzutowce
do obsługi trasy Miami - Nowy Jork, na rejsy zaplanowane od 29 grudnia do 4 stycznia. Największe linie lotnicze Stanów Zjednoczonych zamierzają tymi maszynami obsługiwać również połączenia do Ameryki Środkowej i Południowej z Miami, w tym do stolicy Ekwadoru - Quito. Spodziewanych jest również więcej krajowych tras, realizowanych z pomocą uziemionego wcześniej przez blisko 20 miesięcy samolotu, co było spowodowane
katastrofami Ethiopian Airlines i Lion Air.
Przewoźnik z Teksasu skupia się obecnie na dodatkowych szkoleniach swoich 2600 zatrudnionych pilotów i przygotowania ich do rejsów odrzutowcami, które po kilku miesiącach starań zyskały certyfikację
Federalnej Administracji Lotnictwa (FAA) oraz
Agencji Unii Europejskiej ds. Bezpieczeństwa Lotniczego (EASA). Pierwsze loty testowe i obserwacyjne, które miały odnowić zaufanie operacyjne do samolotu wśród pracowników,
odbyły się w minionym tygodniu.