Boeing 737 MAX uzyskał zgodę na loty od FAA!

Administrator FAA, Steve Dickson, podpisał dziś dokument, który otwiera drogę dla Boeinga 737 MAX do powrotu do lotów komercyjnych. Przegląd procesu bezpieczeństwa samolotu zajął 20 miesięcy. W tym czasie pracownicy FAA musieli zidentyfikować i rozwiązać problemy bezpieczeństwa, które odegrały rolę w tragicznej śmierci 346 osób na pokładzie Lion Air i Ethiopian Airlines.

Zanim B737 MAX ponownie wzbije się w powietrze, zainteresowane nim linie lotnicze muszą dokończyć aktualizację oprogramowania oraz wdrożyć zmienione procedury szkoleniowe dla jego załóg. To może trwać przynajmniej 30 dni.

Przyczyną obu katastrof, po których MAX-y zostały uziemione, był podsystem odrzutowca MCAS, którego zadaniem było przeciwdziałanie przeciągnięciom. MCAS działa poprzez przechylanie części poziomego stabilizatora w ogonie samolotu. Za sprawne działanie systemu odpowiadał jego producent, firma Boeing. Firma miała nie poinformować pilotów o tym, jak wyłączyć działanie systemu w sytuacji awaryjnej, przez co doszło do kolejnej katastrofy lotniczej z udziałem tego samolotu.

W jaki sposób producent samolotu pasażerskiego może odgrywać tak dużą rolę w podejmowaniu decyzji i potwierdzaniu tego, że jego produkt jest bezpieczny? Okazuje się, że FAA, z aprobatą Kongresu, przez lata przekazywała Boeingowi coraz większe uprawnienia do podjęcia większej części pracy w certyfikacji poświadczającej bezpieczeństwo własnych samolotów. Zarówno Boeing, jak i FAA, znalazły się w ogniu krytyki.