China Southern Airlines wystawiły ponownie na sprzedaż 10 boeingów 787-8, a Polskie Linie Lotnicze LOT – szukając możliwości rozwoju floty szerokokadłubowej – nie wykluczają pozyskanie Dreamlinerów od przewoźnika z Państwa Środka. Szybkie i bezpośrednie dostawy nowych „Liniowców Marzeń” od Boeinga są wykluczone.   
Na otwarcie Centralnego Portu Komunikacyjnego 
flota PLL LOT ma liczyć 130 samolotów, z czego prawie 30 jednostek będzie szerokokadłubowych. Będzie to wzrost o niemalże 200-proc. Obecnie flota long-haul narodowego przewoźnika składa się z 15 boeingów 787: ośmiu B787-8 i siedmiu B787-9; przewoźnik – w formule ACMI – eksploatuje także jednego B777-200ER od euroAtalntic Airways. 
Wet-leasing maszyny wkrótce dobiegnie końca.  
Michał Fijoł, prezes zarządu Polskich Linii Lotniczych LOT, w czasie VII Kongresu Rynku Lotniczego, zorganizowanego przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR, zapowiedział wzrost floty dalekodystansowej. – Mamy podpisaną umowę na kolejne 
dwa Dreamlinery i do 2032 roku będziemy mieć w sumie 29 Dreamlinerów – wyliczył Fijoł. Szef narodowego przewoźnika przypomniał, że rynek samolotów dalekiego zasięgu jest trudny i dotyczy zarówno dostaw z Airbusa, jak i Boeinga. – Mogę tylko pogratulować obu producentom tak wypełnionego portfela zakupów. Niemniej jesteśmy w stanie pozyskiwać takie samoloty – podkreślił prezes PLL LOT.  
Rozbudowa floty dalekiego zasięgu, w ramach bezpośrednich dostaw, napotyka na spore ograniczenia, albowiem duzi przewoźnicy z m.in. Zatoki Perskiej złożyli ogromne zamówienia na samoloty szerokokadłubowe, co w niekorzystnym położeniu stawia mniejsze linie lotnicze. – Dlatego w tej chwili – przede wszystkim – kierujemy nasze kroki po tę flotę, która jest dostępna na rynku wtórnym – wyznał Michał Fijoł. – Nie wykluczamy żadnych opcji – zaznaczył, nawiązując do pytania dotyczącego sprzedaży Dreamlinerów przez 
China Southern Airlines. Linie lotnicze z Państwa Środka próbowały sprzedać 
10 B787-8 wcześniej, lecz transakcję zahamowała wojna handlowa między Stanami Zjednoczonymi Ameryki a Chińską Republiką Ludową.  
Zamówienie airbusów A220 nie oznacza, że wkrótce narodowy przewoźnik pozyska szerokokadłubowce francuskiej produkcji, takie jak A330 lub A350. Do czasu otwarcia lotniska w Baranowie, Polskie Linie Lotnicze LOT nie zamierzają dywersyfikować floty do obsługi połączeń do Ameryki Północnej i na Daleki Wschód. – Wierzę, że nie osiągnęliśmy jeszcze takiej masy krytycznej, żeby przejść na oferowanie na konkurencyjnego dostawcę w krótkim okresie. Także to jest jeszcze kwestia osiągnięcia masy krytycznej – zauważył prezes zarządu polskiego flagowca.