Linie lotnicze Lion Air wyślą w najbliższych tygodniach 8000 pracowników na przymusowe urlopy - donosi niemiecki serwis aero.de.
Tani przewoźnik z Indonezji reaguje w ten sposób na surowe ograniczenia w podróżowaniu nałożone przez decydentów z Dżakarty w związku z rosnącą liczbą infekcji COVID-19. To przełożyło się również na gwałtowny spadek pasażerów obsługiwanych przez linie lotnicze z Azji Południowo-Wschodniej.
Odesłanie na urlopy 8000 z zatrudnionych w sumie 23 tys. pracowników, czyli blisko 35 proc. personelu pokładowego, służb technicznych i załóg, ma ustabilizować sytuację w Lion Air, które realizują aktualnie zaledwie od 10 do 15 proc. lotów pasażerskich. Normalnie w tym okresie wykonywali 1400 rejsów dziennie.
Lion Air w ramach redukcji floty niedawno sprzedały 30 boeingów 737-900ER amerykańskim Delta Air Lines.
Tani przewoźnik z Indonezji wykorzystuje wciąż jeszcze 48 samolotów producenta z Chicago w tej wersji. Poza tym posiada 43 boeingi 737-800, dziesięć boeingów 737 MAX 8 oraz sześć szerokokadłubowych airbusów A330-900, a także trzy A330-300.
Niskokosztowiec z Azji Południowo-Wschodniej zobowiązał się jeszcze do odbiorów 50 boeingów 737 MAX 10 i aż 189 boeingów 737 MAX 9, jak również czterech airbusów A330-900. Przed wybuchem pandemii koronawirusa SARS-CoV-2 obsługiwał w sumie 60 destynacji, z czego 41 krajowych i dziewiętnaście poza granicami Indonezji.