Lion Air chcę renegocjować umowę z Boeingiem na dostawy MAX-ów

Jeszcze w marcu linia groziła zerwaniem kontraktu wartego ponad 21 mld dolarów na dostawy 187 MAX-ów. Teraz przedstawicielka przewoźnika, która w kwietniu tego roku oskarżyła Boeinga o traktowanie jej firmy jak linii z „Trzeciego Świata”, mimo że Lion Air jest jednym z największych klientów producenta, w rozmowie z Reutersem stwierdziła, że kontynuacja dostaw jest uzależniona od warunków, jakie przedstawi jej spółce Beoing. – Jeżeli nas nie zadowolą, to anulujemy umowę – stanowczo postawił sprawę Kirana.

Pod koniec września indonezyjski urząd lotnictwa cywilnego powinien wydać raport o październikowej katastrofie MAX-a latającego w barwach Lion Air. Zginęło wtedy 189 osób. Spodziewana przez praktycznie wszystkich treść tego raportu będzie dla przewoźnika kolejnym argumentem negocjacyjnym.

Jak jednak widać, linia rozumie, że potrzebuje kolejnych maszyn, by dalej się rozwijać na rosnącym w szalonym tempie rynku. Problem w tym, że w zasadzie w grę wchodzi tylko dwóch producentów – Boeing, który cały czas nie potrafi doprowadzić do zniesienia zakazów lotów dla MAX-ów, oraz Airbus, który bardzo duże opóźnienia w dostawach. Lion Air nie ma więc szerokiego wyboru i zdaje sobie sprawę, że najlepiej będzie dojść do jakiegoś kompromisu z Boeingiem.