Tel Awiw może stać się kolejną bazą operacyjną Wizz Aira, kiedy prawie wszystkie zagraniczne linie lotnicze kontestują poziom bezpieczeństwo realizacji lotów do Izraela. Węgierskie linie lotnicze mogą uruchomić loty do Indii i Maroka, jak i rejsy krajowe do Ejlatu.
Niskokosztowiec z Europy Środkowo-Wschodniej lubi iść pod prąd. W czasie pandemii budżetowy przewoźnik uruchamiał kolejne bazy operacyjne w wielu europejskich miastach (większość baz już nie istnieje), wskazując na jedyną w swoim rodzaju szansę rynkową na rozwój po zniesieniu restrykcji w podróżowaniu. Od ponad 1,5 roku sytuacja w Izraelu jest bardzo zaogniona i niestabilna, a częste bombardowania państwa we wschodniej części Morza Śródziemnego przez jemeńskich bojowników Huti wpływają na działania zachowawcze zagranicznych linii lotniczych.
Nieizraelscy przewoźnicy – oprócz Air France – do Tel Awiwu wracać na razie nie planują, więc wygranym całej sytuacji jest El Al, który regularnie notuje rekordowe zyski. Nie mając realnej konkurencji, izraelskie linie lotnicze wywindowały ceny biletów lotniczych. Resort transportu Izraela chce przeciwdziałać tej sytuacji, namawiając Wizz Aira do założenia bazy na lotnisku im. Ben Guriona. Jak informuje izraelski kanał telewizyjny „Channel 13”, minister transportu Izraela, Miri Regev, i dyrektor generalny węgierskich linii lotniczych,
József Váradi (który udzielił ostatnio dłuższego wywiadu Rynkowi Lotniczemu), doszli do porozumienia, że węgierski operator utworzy bazę w Izraelu.
Ten ruch można potraktować jako wydarzenie zmieniające zasady gry, ponieważ Wizz Air obsługuje flotę ponad 230 samolotów, z czego 80 proc. maszyn to wąskokadłubowe airbusy nowej generacji (m.in. 239-osobowe A321neo/XLR), co potencjalnie może doprowadzić do znacznych obniżek cen biletów na trasach krótko- i średniodystansowych. Informacje o założeniu bazy przez Wizz Aira pojawiają się w momencie, kiedy Ryanaira rozważa całkowite opuszczenie izraelskiego rynku ze względu na brak stabilności kwestii bezpieczeństwa.
Wedle umowy, niskokosztowiec z Węgier rozszerzyłby sieć lotów na istniejących trasach europejskich, jak i uruchomił połączenia do nowych destynacji. Wśród nowych kierunków pojawiły się Indie i Maroko. Umowa, której podpisanie spodziewane jest w lipcu, zawiera także warunek – obsługa lotów krajowych między Tel Awiwem a Ejlatem, co zapewne jest związane ze zmianą systemu finansowania ochrony izraelskich linii lotniczych.
Rząd Izraela zapewnia bezpieczeństwo rodzimym przewoźnikom, finansując od ponad 50 lat aspekty ochrony praktycznej. Izraelscy przewoźnicy ponosili z tego tytułu znikome koszty (2,5 proc.); partycypacja operatorów w kosztach ma wzrosnąć, więc linie – w ramach protestu – ograniczyły podaż lotów na krajowej trasie.