Polskie Linie Lotnicze LOT nie przestaną być narodowym przewoźnikiem i nie ma aktualnie zagrożenia dla bieżącej działalności spółki. Tak zapewnia wiceminister aktywów państwowych Artur Soboń.
Przed rokiem samoloty z charakterystycznym żurawiem na ogonie przewiozły 10 mln pasażerów. Od 15 marca do 5 kwietnia bieżącego roku podróżnych korzystających z usług
narodowego przewoźnika było jednak tylko 54 tys.
Pandemia koronawirusa SARS-CoV-2 oraz straty wynikające z krajowej blokady wymuszają trudne decyzje, których nie brakuje w coraz częściej pojawiających się
komunikatach innych linii lotniczych na świecie.
– LOT musi sukcesywnie, twardo negocjować umowy ze swoimi kontrahentami. Nie wykluczamy również wsparcia ze strony państwa – wyznał Soboń w rozmowie udzielonej agencji Newseria Biznes.
– To nie jest mój bezpośredni nadzór, więc nie chcę wychodzić przed szereg, ale mogę zapewnić, że nie ma żadnego zagrożenia, że nasz narodowy przewoźnik przestanie nim być – podkreślił
wiceminister aktywów państwowych, który odniósł się również do strategii linii lotniczych, które na kolejne rządowe wsparcie mogą liczyć dopiero w 2022 roku zgodnie z przepisami Unii Europejskiej.
– W tej sytuacji spółka musi wypracować na nowo swój model biznesowy. Wszystkie działania służą temu, aby LOT był biznesem opłacalnym i wrócił do tego czasu, w którym planowaliśmy tak daleko idące fuzje jak ta z
niemieckim Condorem. To jest oczywiście realne, ale cała branża jest w trudnej sytuacji – podsumował wątek Artur Soboń.