Proces odejść z Polskich Linii Lotniczych LOT dobiega końca. Około 130 pracowników samodzielnie podjęło decyzję o opuszczeniu Spółki lub przejściu na emeryturę. Dla uratowania dodatkowych miejsc pracy, ok 30 pracownikom zaproponowano zachowanie etatów i przejście do innych obszarów.
Zgodnie z pierwotnymi założeniami przewoźnik miał pożegnać się z trzystoma pracownikami. Na skutek działań optymalizacyjnych możliwe stało się zachowanie około 30 etatów z tej puli. Utworzono bowiem miejsca pracy związane z koordynacją pasażerskiego ruchu tranzytowego na lotnisku. Zajęcie to zaproponowano wybranym członkom personelu pokładowego. Zachowają oni dotychczasowe warunki wynagrodzeń i będą mogli wykorzystać swoje doświadczenie i wiedzę wspierając podróżnych na lotnisku Chopina.
– Pożegnania z naszymi kolegami z LOT-u są przykrą konsekwencją kryzysu, który dotknął branżę lotniczą. Na szczęście doświadczenie i unikalne kompetencje części z nich udało się zachować w naszym zespole, zmniejszając tym samym liczę odejść. Na nowych stanowiskach znacząco podniosą oni jakość usług dla pasażerów transferowych na warszawskim lotnisku – mówi Beata Koncewicz, dyrektor HR LOT-u.
Osoby odchodzące ze spółki będą mogły skorzystać z programu wsparcia opracowanego przez Biuro Zarządzania Zasobami Ludzkimi przy współpracy z Powiatowym Urzędem Pracy. W ramach programu eksperci Spółki przeanalizowali zapotrzebowanie rynku pracy oferując odchodzącym osobom szereg szkoleń w zakresie uniwersalnych kompetencji cenionych przez pracodawców.
W obliczu kryzysu branży lotniczej LOT od początku ratował etaty redukując koszty w innych obszarach, przede wszystkim renegocjując stawki umów leasingowych. Dalszą optymalizację kosztów wymusiły warunki pomocy publicznej, zatwierdzone przez Komisję Europejską oraz niekorzystne prognozy na 2021 rok. Dzięki wypracowanym oszczędnościom wymiar zwolnień był relatywnie niewielki, a sam proces od początku realizowany jest na warunkach możliwie najkorzystniejszych finansowo dla pracowników, z uwzględnieniem korzystniejszego naliczania odpraw.
Branżowi eksperci systematycznie obniżają prognozy dotyczące odbudowy rynku lotniczego po kryzysie. Międzynarodowe Zrzeszenie Przewoźników Lotniczych (IATA) obniżyło szacunki dotyczące ruchu pasażerskiego na ten rok. Z prognozowanych jeszcze w grudniu 51 proc., obecnie branża ma szansę osiągnąć 33-38 proc. wolumenów z 2019 roku. Według IATA w samym 2020 r. zatrudnienie w branży lotniczej zmniejszyło się o 35 proc. W LOT oraz w ramach powiązanych Spółek serwisowo-obsługowych zatrudnienie znajduje ok. 8 tysięcy osób.
Ostatnie miesiące przyniosły znaczące redukcje zatrudnienia w całym sektorze lotniczym. Pod koniec września Lufthansa zdecydowała się na
wdrożenie trzeciego już programu restrukturyzacyjnego, a zaplanowane wcześniej zwolnienie 22 tys. pracowników uznano za niewystarczające.
Amerykańskie linie United zwolnią ponad 16 tys. pracowników, zaś
Emirates ponad 30 tys. osób. Bliższy Polsce Finnair zapowiedział
redukcję ponad 700 etatów. Znaczące zmniejszenie zatrudnienia dotknęło także Boeinga i Airbusa.
W kwietniu IATA szacowała, że w roku 2020 same linie lotnicze stracą 314 mld USD przychodów, ale kwota ta wzrosła już do ok. 500 mld USD. Wg ACI o 36 mld USD zmniejszą się przychody portów lotniczych. IATA szacuje, że w efekcie pandemii COVID-19 w lotnictwie oraz sektorach powiązanych, w tym w turystyce,
pracę może stracić nawet 25 mln osób.