Latający samochód PAL-V z certyfikacją EASA. „Ponad 10 lat analiz, danych i testów"

Pierwsze uzgodnienia PAL-V z EASA, dotyczące użycia wiropłatów CS-22, miały miejsce w 2009 roku. To był punkt wyjścia podstaw przyszłej certyfikacji. Pełna lista obejmowała 1500 kryteriów do spełnienia, a jej ostateczna wersja została opublikowana w minionym tygodniu. Certyfikat EASA jest ważny w Europie oraz akceptowany przez 80 proc. światowych rynków, w tym w Stanach Zjednoczonych oraz Chinach.

– Trudne jest wprowadzenie latającego samochodu na rynek. Zajmuje to co najmniej 10 lat – podkreślił raz jeszcze Robert Dingemanse, prezes PAL-V. – Chociaż jesteśmy doświadczonymi przedsiębiorcami, nauczyliśmy się, że w lotnictwie wszystko jest wykładniczo surowsze. Oprócz statku powietrznego, wszystkie aspekty organizacji, w tym dostawcy i strony obsługowe, muszą być certyfikowane – dodał Dingemanse.

– Mieliśmy zaszczyt współpracować z najlepszymi ekspertami EASA. Ich wysokie standardy bezpieczeństwa pozwalają na profesjonalne wykorzystanie naszego produktu – zaznaczył Mike Stekelenburg, dyrektor technologiczny. Od samego początku budowaliśmy go zgodnie z obowiązującymi przepisami. Ta strategia zapewnia najszybszą drogę na rynek – dodał Stekelenburg.

– Ponad 10 lat analiz, danych testowych, testów w locie i testów jazdy doprowadziło do osiągnięcia tego ważnego kamienia milowego. Trudno jest pojąć ilość pracy wymaganej do certyfikacji samolotu. Jesteśmy z tego dumni – podsumował Cees Borsboom, szef działu PAL-V Airworthiness.