W piątek wieczorem wystartowała z Kosmodromu Wostocznyj rakieta Sojuz-2.1b wyniosząc na orbitę 36 kolejnych satelitów konstelacji OneWeb. Tym samym firma może się pochwalić rojem 218 „sztucznych księżyców”, co daje jej drugie miejsce za Starlinkiem w kategorii rozwinięcia sieci obiektów na orbicie okołoziemskiej, których zadaniem jest dostarczanie Internetu.
Dzięki kolejnym satelitom OneWeb planuje zapewnić satelitarny dostęp do Internetu obszarom na północ od pięćdziesiątego równoleżnika. – Regiony te obejmują Wielką Brytanię, Europę północną, Grenlandię, Islandię, Ocean Arktyczny i Kanadę. Start usługi przewidziano na w 2022 rok – podał OneWeb w oświadczeniu.
Producentem satelitów komunikacyjnych jest Airbus. Powstają one tuż obok Centrum Kosmicznego im. Kennedy'ego na Florydzie w specjalnie dla nich stworzonej fabryce. Pierwszego wyniesienia
dokonano w marcu 2019 roku w Gujanie Francuskiej. Teraz produkty europejskiego konsorcjum są wynoszone z kosmodromu znajdującego się w Rosji. Rok po inauguracji programu firma OneWeb stanęła nad przepaścią i
była o krok od unicestwienia. Winnym była pandemia wirusa Wuhan i niechęć dotychczasowych inwestorów do dalszego sięgania do kieszeni. Obecnie firma jest własnością rządu brytyjskiego i indyjskiej firmy telekomunikacyjnej Bharti Global. Nowi właściciele wnieśli wiele zmian, w tym znacznie zmniejszyli liczbę satelitów, które planują umieścić w kosmosie. Obecnie to 648 sztuk. Czyli tyle ile miało się znaleźć w pierwszej fazie przedsięwzięcia. Dalsze fazy, z których zrezygnowano, miały przynieść pojawienia się nad naszymi głowami nawet 48 000 dodatkowych obiektów.
Największy konkurent obecnie brytyjsko-indyjskiej firmy amerykański Starlink może się pochwalić konstelacją ponad tysiąca satelitów. W wiele majowych nocy można było podziwiać ciągnący po niebie tzw. pociąg, czyli ciągnący się przez kilkadziesiąt sekund spektakl jasnych punktów sunących po nieboskłonie. Dla jednych widok wspaniały, dla innych bardzo niepokojący.
Naukowcy od miesięcy biją na alarm, że chęć do posiadania Internetu niemalże w każdym zakątku naszej planety spowoduje gigantyczne zmiany na niebie, których skutki trudno przewidzieć.