– Tu jest lotnisko, które jest w pełni wyposażone, praktycznie nie wymaga inwestycji, a nawet jeżeli – te inwestycje są mikroskopijne w stosunku do tych, które trzeba poczynić by udrożnić Modlin czy ruszyć z Radomiem. Nie ma racjonalnego wyjaśnienia dla prymatu Radomia, tu działa polityka – mówi o zamieszaniu wokół lotnisk na Mazowszu Hanna Zdanowska, prezydent Łodzi.
W ubiegłym miesiącu na lotnisku w Łodzi otwarto
Centrum Lotnictwa Biznesowego. Baza lotnictwa obejmować ma pełne zaplecze hangarowe i serwisowe, a jej atutem jest dogodna lokalizacja w sercu Polski. Z łódzkiego portu lotniczego ruszyło również połączenie
do Monachium, realizowane przez największego niemieckiego przewoźnika, linie lotnicze Lufthansa.
Władze miasta i portu lotniczego chwalą rozwój lotniska. Prezydent Łodzi, Hanna Zdanowska, podkreśla, że „ruch pasażerski w Łodzi powoli zaczyna się pojawiać”, a trend ten „należy utrzymać”. Nie będzie to jednak proste z dwóch powodów. Po pierwsze, w ciągu najbliższych 9 lat, zlokalizowany około 100 km od Łodzi, powstać ma
Centralny Port Komunikacyjny, który w założeniu ma przejąć ruch pasażerski (wraz z czarterowym) z
Lotniska Chopina. Co wiąże się bezpośrednio z drugim problemem Łodzi, a mianowicie tym, że port lotniczy w Lublinku nie jest brany pod uwagę jako lotnisko komplementarne dla CPK i jako lotnisko regionalne, w koncepcji władz, przegrywa z lotniskiem w Radomiu. Nie wiadomo zatem, jaką rolę miałby pełnić Port Lotniczy Łódź po otwarciu CPK w 2027 roku.
CPK zagrożeniem dla Łodzi– Z chwilą powstania CPK, los łódzkiego lotniska będzie musiał ulec przeobrażeniu – mówi w rozmowie z Rynkiem Lotniczym Hanna Zdanowska, prezydent Łodzi. – Będziemy musieli podjąć decyzję, czy stanie się typowym lotniskiem General Aviation, lotniskiem low costowym czy lotniskiem cargo. Będziemy myśleli o tym, żeby wzmóc pracę z touroperatorami, aby zwiększyć ilość czarterów w okresach wakacyjnych i urlopowych – podkreśla Zdanowska. Jak dodaje, regularny ruch lotniczy zostałby automatycznie przekierowany na CPK.
Prezydent Łodzi nie ukrywa jednak, że gigantyczne lotnisko, zlokalizowane w gminie Baranów, może stanowić dla łódzkiego portu lotniczego zagrożenie. Zdaniem Hanny Zdanowskiej wszystko zależy od tego, jak Port Solidarność będzie skomunikowany. – Jeżeli nowe wielkie lotnisko nie będzie skomunikowane z Łodzią, powstanie duże zagrożenie, bo odejdą przewoźnicy, lub nie pojawią się nowi. W łódzkim porcie ubędzie więc pasażerów. Każdy wybiera szybsze i łatwiejsze połączenie – podsumowuje. Prezydent Łodzi podkreśla, że taki scenariusz byłby zagrożeniem dla łodzian i mógłby zmienić cały rynek lotniczy.
A czy jest się w ogóle czego bać? Na pytanie o to, czy CPK powstanie, Hanna Zdanowska odpowiada uśmiechem. – Trzymam kciuki, obserwuję budowę lotniska w Berlinie – mówi.
Czytaj również: Midera: Na razie nie zaprzątamy sobie głowy CPK. Łódź Airport robi swojeRadom czy Łódź– Nie jestem w stanie tego zrozumieć – mówi z kolei o zawirowaniach pomiędzy lotniskami na Mazowszu.
Po kontrowersyjnym raporcie Arupa, to wspomniany już Radom ma największe szanse na zostanie lotniskiem komplementarnym dla stołecznego Okęcia. – W Łodzi jest lotnisko, które jest w pełni wyposażone, praktycznie nie wymaga inwestycji, a nawet jeżeli – te inwestycje są mikroskopijne w stosunku do tych, które trzeba poczynić by udrożnić Modlin czy ruszyć z Radomiem. Ten drugi praktycznie nie ma ani infrastruktury, ani dojazdu – tłumaczy Hanna Zdanowska. – Nie ma racjonalnego wyjaśnienia dla prymatu Radomia, tu działa polityka, bo względy merytoryczne ani finansowe absolutnie nie przemawiają za tym wyborem – dodaje prezydent Łodzi w rozmowie z naszym portalem.
Hanna Zdanowska chwali dogodne połączenie drogowe Łodzi z Warszawą poprzez autostradę A2. Obecnie droga wymaga poszerzenia o trzeci pas. – Z chwilą, kiedy pojawiłby się trzeci pas, żadne dywagacje na temat jakości dojazdu nie mogą się pojawić – komentuje Zdanowska. I dodaje, że skomunikowanie obu miast, biorąc pod uwagę drogę ekspresową S14 (ostatnia część ringu jest w trakcie przetargu) i wspomnianą już autostradę to kwestia „kwestia 1 godzina 10 minut z Warszawy, nie łamiąc przepisów”. – To by było idealne sprzężenie tych dwóch lotnisk – podsumowuje.