Boeing uzyska w najbliższą środę zgodę organów regulacyjnych Stanów Zjednoczonych na wznowienie lotów samolotem wersji 737 MAX – informuje Agencja Reutera.
Amerykańska Federalna Administracja Lotnictwa (FAA) była przed tygodniem
na końcowym etapie przeglądu wdrożonych zmian w odrzutowcu. Finalizacja procesu ponownej certyfikacji samolotu i cofnięcie nakazu uziemienia – nałożonego w marcu ubiegłego roku
po dwóch katastrofach maszyn Ethiopian Airlines i Lion Air, w których zginęło w sumie 346 osób – nastąpi w połowie bieżącego tygodnia.
Ostrożne plany największego operatora odrzutowca
American Airlines jeszcze w połowie października informowały o planach przywrócenia odrzutowców do obsługi lotów pasażerskich
pod koniec bieżącego roku. Boeingi 737 MAX jednego z trzech największych przewoźników powietrznych Stanów Zjednoczonych zrealizują codzienne loty między Miami a Nowym Jorkiem, zaplanowane od 29 grudnia do 4 stycznia. Z kolei największy operator odrzutowca, jakim są Southwest Airlines, planują obsługiwać nim rejsy dopiero w drugim kwartale 2021 roku.
Zmodyfikowanym samolotem zamierzają latać w sezonie zimowym również
Ryanair oraz
Enter Air, a także
PLL LOT. Harmonogramu powrotu maszyny nie ustalono natomiast w Chinach, które stawiają
twarde warunki producentowi z Chicago. – Nie mam absolutnie żadnych wątpliwości, że 737 MAX będzie tak samo bezpieczny, jak każdy inny latający obecnie samolot – przekonuje niezdecydowanych Dan Elwell z FAA.
Prezes Boeinga Dave Calhoun oznajmił już 28 października stacji "CNBC", że przegląd feralnego odrzutowca zbliża się do długo wyczekiwanej mety. – Jestem bardzo dumny z tego samolotu. To niezwykła maszyna i bezpieczna w powietrzu – zapewniał wówczas Calhoun.
Szczegółowe inspekcje 450 zbudowanych maszyn
Zanim 737 MAX pojawi się znów na niebie zainteresowane nim linie lotnicze muszą dokończyć aktualizację oprogramowania oraz wdrożyć
zmienione procedury szkoleniowe dla jego załóg. To może trwać przynajmniej 30 dni.
Według źródeł Agencji Reutera marka "MAX" zostanie z czasem w ogóle wycofana na rzecz nazw przypisanych do każdej innej wersji, czyli np. 737-7 lub 737-8. Dodatkowo FAA zapowiedziała, że planuje szczegółowe inspekcje każdego z 450 odrzutowców zbudowanych od czasu wprowadzenia nakazu uziemienia. To z kolei może zająć rok, a nawet jeszcze dłużej.