Boeing chce ułatwień w certyfikacji nowych B737 MAX

Najmniejszy i największy model następcy B737-800NG miałyby być certyfikowane już w 2022 roku, lecz opóźnienie certyfikacyjne nowych wariantów boeinga 737 MAX związane jest z problemami jakości produkcyjnej, których autorem jest sam lotniczy koncern. Efektem „incydentu” ze stycznia 2024 roku jest zmiana podejścia amerykańskiego regulatora do Boeinga, który stracił prawo do autocertyfikacji wielu podzespołów nowych samolotów, skazując się na zwiększoną kontrolę ze strony Federalnej Administracji Lotnictwa.

Boeing zakładał, że zmiany w kierownictwie i pogłębiona kontrola procesów produkcyjnych pozwolą na certyfikację B737 MAX 7 i 10 w tym roku, lecz uzyskanie certyfikatu może znów zostać odłożone w czasie, gdyż producent zmaga się z problemami spełnienia „zaostrzonych standardów regulacyjnych” w związku ze zmianą klasyfikacji procesu certyfikacyjnego. Producent samolotów chce, aby Federalna Administracja Lotnictwa wydała tymczasowe zwolnienie regulacyjne dotyczące systemu tłumienia odchylenia zapobiegającego przeciągnięciu w nowych samolotach.

Z upublicznionego za pośrednictwem amerykańskich kanałów rządowych wniosku wynika, że zwolnienia certyfikacyjne ułatwiłyby wdrożenie planowanej aktualizacji systemu kąta natarcia we wszystkich modelach B737 MAX. Boeing podkreśla krytyczność uzyskania ułatwień w celu przyspieszenia harmonogramu certyfikacji opóźnionych modeli samolotów o wąskim kadłubie.

Tłumik odchylenia bocznego zarządzający przeciągnięciem, czyli elektroniczny system odpowiedzialny za ostrzeganie przed przeciągnięciem, identyfikację i tłumienie odchylenia, już wcześniej został objęty jednym wyłączeniem certyfikacyjnym. Wcześniejszy wniosek dotyczył zjawisk, takich jak wyładowania atmosferyczne i promieniowanie, podczas gdy obecny wniosek skupia się na holistycznej funkcjonalności systemu i prawdopodobieństwa wystąpienia awarii.