Pasażerowie lotów wewnątrz Unii Europejskiej mogą oczekiwać zmian in minus w zakresie przysługujących im praw. „Kompromisowe” porozumienie Rady Europejskiej – w ramach polskiej prezydencji – zakłada, że pasażer będzie mógł – bezpłatnie – zabrać na pokład samolotu rzeczy niezbędne, co w praktyce oznacza ograniczenie wielkości bagażu podręcznego do torebki/plecaczka.
Unia Europejska była pionierem uregulowania praw pasażerów linii lotniczych m.in. w zakresie zasad dochodzenia odszkodowań finansowych w przypadku opóźnienia lub anulacji lotu. Nierzadko zdarzały się sytuacje, że wysokość finansowego zadośćuczynienia kilkukrotnie przekraczała cenę zapłaconą za bilet lotniczy. O ile przewoźnicy traktują siebie jako konkurencję, to w przypadku zmiany reguł unijnego rozporządzenia 261/2004 mówili jednym głosem.
Od prawie dekady, każda kolejne państwo-członek polityczno-gospodarczego bloku – w ramach półrocznej prezydencji – starało się przeforsować na Radzie Unii Europejskiej zmiany w prawie, o które mocno zabiegali przewoźnicy. Każde jednak podejście kończyło się porażką, aż do teraz, kiedy udało się wypracować kompromis, który jest „zasługą” Polski, która do końca czerwca sprawuje prezydencję w Unii Europejskiej. Sprzeciw wystosowały Niemcy, Portugalia, Hiszpania i Słowenia.
Polskie władze traktują zmiany jako sukces, choć de facto dla pasażerów zmiany są niekorzystne –
wydłużony zostanie czas dozwolonego opóźnienia, a mniejszą kwotę odszkodowania będą musiały wypłacać linie lotnicze. „Prokonsumenckich” zmian jest jednak więcej. Pasażerowie muszą liczyć się z możliwością prawnego ograniczenia wymiarów bagażu podręcznego. Porozumienie zakłada, że pasażer będzie mógł wnieść na pokład samolotu potrzebne do podróży rzeczy.
W praktyce oznacza to, że bezpłatnym bagażem podręcznym będzie tylko torebka/plecaczek, który musi mieścić się pod poprzedzającym pasażera fotelem. „Kompromis” zakłada także „rozsądne” uregulowanie wymiarów większego bagażu podróżnego. Bruksela – pod przewodnictwem polskiej prezydencji – chciałby, aby nastąpiło to „bez uszczerbku dla zasady swobody ustalania cen”. Ten zapis oznacza, że to linie lotnicze będą mogły dowolnie ustalać ceny przewozu większego bagażu. Warunek zmian jest jeden: w Parlamencie Europejskim musi znaleźć się większość, która zatwierdzi nowelizację rozporządzenia 261/2004.