Airbus ma zamiar otworzyć nową linię montażu końcowego (FAL) dla A321neo w Tuluzie. Ma to ułatwić i zwiększyć moce produkcyjne tych samolotów. W tym celu francuski producent ma wykorzystać hale produkcyjne po zamykanym programie A380 – donosi Reuters.
Dostawy A321, a w szczególności A321neo, są dość sporo opóźnione. Dlatego obecnie Airbus musi zdecydować gdzie umieści kolejną linię montażu tych samolotów. Na razie wiemy, że nie podjęto formalnej decyzji dotyczącej zaspokojenia rekordowego zapotrzebowania na A321, a linie montażu w Chinach i Stanach Zjednoczonych są również rozważane. Według Airbusa wybór miejsca zakończy się jeszcze w tym roku.
Jednak źródła branżowe twierdzą, że to właśnie Tuluza z pewnością dostanie dziewiątą linię montażu końcowego z rodziny A320neo ze względu na krótsze czasy realizacji, dostępność całego zaplecza, ale także wielkich hal zbudowanych dla A380 SuperJumbo,
którego Airbus nie będzie już produkował od 2021 r.
– Tuluza jest wyraźnym faworytem – powiedziała Reuterowi osoba zaznajomiona z planami, podczas gdy inny rozmówca powiedział, że Airbus był bliski ogłoszenia tej zmiany pod koniec lipca, kiedy zamiast tego stwierdził tylko, że zastanawia się, jak kształtować i zaplanować przyszłą produkcję A321neo.
Procent dostaw A321 w ramach produkcji wąskokadłubowej Airbusa potroił się od początku XXI wieku do 16 proc., a producent ma nadzieję podnieść go aż do 50 proc. Jest to część walki z Boeingiem o lukratywny segment tzw. samolotów środka rynku, a Airbus chce w nim prowadzić m.in.
poprzez ogłoszonego w Paryżu podczas Paris Air Show airbusa A321 XLR.
– Widzimy potrzebę dostosowania naszej zdolności montażowej, aby odzwierciedlić naszą bogatszą mieszankę typów A321 w rodzinie A320neo, które zaczną się pojawiać po 2022 r. – powiedział Reuterowi Michael Schoellhorn, dyrektor generalny ds. operacyjnych Airbusa. Producent jednak odmówił komentarza dotyczącego lokalizacji przyszłej linii montażu.
Nacisk na Airbusa w kwestii A321, położył ostatnio
Willie Walsh, dyrektor generalny IAG, który nazwał ostatnie opóźnienia dostaw jako "nie do przyjęcia”, a w kwestii A321neo wtórowała mu jeszcze linia
JetBlue Airways, która także nie jest zadowolona z opóźnień dostaw. Odpowiedzialność za montaż A321 i A321neo spoczywa głównie w zakładach Airbusa w Hamburgu, który od pewnego czasu zmaga się z wdrożeniem nowej wersji A321 z ACF, która jest już standardem w A321LR, czyli Airbus Cabin Flex zapewniającej pasażerom najwyższy poziom komfortu, a liniom lotniczym – wysoką elastyczność kabin i optymalizację kosztów.