Leasingodawcy samolotów oczekują od Airbusa i Boeinga, że producenci zaczną stawiać na modele hybrydowe silników swoich samolotów. Stworzyłoby to nową generację maszyn, które będą mogły przezwyciężyć ograniczenia dotychczasowych silników lotniczych – pisze Agencja Reutera.
Nad rozwiązaniem hybrydowym pracuje na razie firma Airbus. Europejski producent rozważa budowę samolotu hybrydowego do 2035 roku, ponieważ dąży do stworzenia samolotu niskoemisyjnego. Wraz z przedsiębiorstwem Rolls-Royce, Airbus zakończył w tym roku
program demonstracyjny E-Fan X, na rok przed eksperymentalnym lotem specjalnego samolotu Avro RJ100 z napędem hybrydowo-elektrycznym. E-Fan X miał być kolejnym krokiem Airbusa w celu elektryfikacji samolotów i ogromnym skokiem w kierunku osiągnięcia zerowej emisji CO2 w ciągu najbliższych 20-30 lat.
Ponadto europejski producent zaprezentował w tym roku
odrzutowiec Maveric, który został pokazany podczas Air Show w Singapurze. To model za pomocą którego francuski producent od czerwca zeszłego roku testuje nowe technologie i rozwiązania. Airbus zakłada, że samoloty pasażerskie w układzie latającego skrzydła mogą się przyczynić do znaczącej redukcji zużycia paliwa.
Boeing, po wyzwaniach związanych z powrotem do służby 737 MAX i certyfikacją 777X, będzie bardziej ostrożny z wchodzeniem w nowe inwestycje.
– Mam poważne wątpliwości, czy Boeing lub Airbus mogą zaprojektować zupełnie nowy samolot, wykorzystując obecne technologie silników aerodynamicznych. Te mogą mieć znaczącą – nazwijmy to – dwucyfrową przewagę nad tym, co już mamy – mówił podczas forum lotniczego Skift szef Air Lease Corporation, Steven Udvar-Hazy. Jego zdaniem to, co powstaje obecnie pod wodzą producentów, ewoluuje w stronę hybrydy. Jego zdaniem dzięki silnikom hybrydowym masa samolotu byłaby mniejsza, a przejście technologiczne – zamiast stopniowej zmiany – szybkie.
Tymczasem, jak twierdzą przedstawiciele Boeinga, skalowanie technologii hybrydowej do jednego z najpopularniejszych samolotów wąskokadłubowych, B737, może zająć dziesięciolecia. Prościej będzie z napędem hybrydowym wśród odrzutowców regionalnych – te mogą wejść do służby już nawet w latach 30. XXI wieku.