Polskie Linie Lotnicze LOT analizują możliwość powrotu do Damaszku. Wznowienie rejsów z Warszawy do Syrii, która jawi się niezwykle lukratywnym rynkiem dla przewoźników lotniczych, nie będzie realizowane naprędce. Do Damaszku wróciły już Qatar Airways, Royal Jordanian Airlines i Turkish Airlines. A w czerwcu rejsy z Bukaresztu zainaugurują linie Dan Air.
To, że Syria wraca na salony, jest już faktem. Przyczyniło się do tego „obalenie” długoletniego reżimu Baszara al-Asada, które międzynarodowa społeczność uznała za oficjalny koniec 13-letniej wojny domowej. Arabia Saudyjska i Katar zdecydowały się spłacić długi Syrii w Banku Światowym, a nowy przywódca (tymczasowy prezydent w czasie tranzycji) Syryjskiej Republiki Arabskiej witany jest w honorami w Rijadzie, Abu Zabi, Brukseli i Paryżu.
Lukratywny rynek Rynkowa i geopolityczna niepewność jest już przeszłością, a
Syria jawi się nowym „El Dorado” dla przemysłu lotniczego, zwłaszcza dla linii lotniczych, które wskazują, że popyt na bezpośrednie połączenia do Damaszku (i także Aleppo) jest ogromny, lecz uśpiony. Lukratywność rejsów to rzeczywistość, a świadczą o tym działania Qatar Airways, Royal Jordanian Airlines i Turkish Airlines, czyli operatorów lotniczych, którzy do Damaszku szybko wznowili bezpośrednie loty.
Początkowe oferowanie było zachowawcze – po trzy rotacje w tygodniu. Obecnie linie z Turcji i Kataru realizują po dwie rotacje dziennie, podczas gdy jordański operator na trasie Amman – Damaszek wykonuje aż trzy rotacje każdego dnia, a kilka dni temu lotniczy flagowiec z Haszymidzkiego Królestwa wznowił z kolei bezpośrednie rejsy do Aleppo. W czerwcu w Damaszku
zadebiutują rumuńskie linie lotnicze Dan Air, które z Bukaresztu będą latać sześć razy w tygodniu, oferując również możliwość transferów do Berlina, Frankfurtu i Sztokholmu.
Choć ceny lotów do Syrii są wysokie, to samoloty latają w pełni wypełnione, więc wzrost oferowania podaży nie jest zaskoczeniem. Również tureckie linie lotnicze AJet chciały zaoferować rejsy do Damaszku z Ankary i Stambułu, uruchamiając otwartą sprzedaż, która szybko została zamknięta, gdyż syryjskie władze chciały uzyskać zgodę na operowanie do Turcji przez rodzimych przewoźników. Ankara odmówiła, wskazując na unijną „czarną listę”.
Prędzej czy później w damasceńskim porcie lotniczym lądować będą samoloty europejskich gigantów, zwłaszcza operatorów z Grupy Lufthansa, lecz możliwe jest także wznowienie operacji na trasie Warszawa – Damaszek przez Polskie Linie Lotnicze LOT. Bliski Wschód stanowi dla linii lotniczych znad Wisły, które z dużym zainteresowaniem obserwują działania innych przewoźników oraz zmiany w otoczeniu rynkowym oraz w zakresie bezpieczeństwa, istotny kierunek w kontekście strategii rozwoju.
Analiza rynkowa – W odniesieniu do możliwości uruchomienia połączenia do Damaszku, chcielibyśmy zaznaczyć, że proces planowania nowych tras wymaga znaczącego wyprzedzenia – od kilku do kilkunastu miesięcy – zarówno w zakresie analiz rynkowych, jak i operacyjnych oraz formalnych przygotowań. Z tego względu ewentualne uruchomienie tej trasy w nadchodzącym sezonie letnim nie jest możliwe – wskazuje Biuro Prasowe PLL LOT. Przewoźnik nie wyklucza powrotu do Damaszku w przyszłości.
LOT obecnie analizuje zarówno potencjał biznesowy rynku syryjskiego, jak i bezpieczeństwo w regionie. Decyzja dot. wznowienia bezpośrednich połączeń lotniczych z Lotniska Chopina do Syryjskiej Republiki Arabskiej będzie podejmowana „z najwyższą starannością i w oparciu o aktualne rekomendacje międzynarodowych instytucji oraz wewnętrzne standardy operacyjne”. Narodowy przewoźnik mocno obecny jest w regionie – samoloty LOT-u lądują w Kairze i Tel Awiwie, a od lipca także w Bejrucie (wznowienie sezonowej trasy).
Polskie Linie Lotnicze LOT posiadają umowę dwustronną z Syrią dotyczącą transportu lotniczego, zawartą w 1962 roku. Na jej podstawie przewoźnik rozpoczął regularne połączenia z Damaszkiem już w 1963 roku. Połączenia te były obsługiwane nieprzerwanie aż do marca 1998 roku, kiedy to zostały zawieszone. Narodowy przewoźnik wznowił loty do Damaszku ponownie w 2010 roku. Rejsy realizowano trzy razy w tygodniu, począwszy od 2 listopada 2010 roku. Niestety, połączenia te zostały ponownie zawieszone 11 maja 2011 roku. Decyzja ta była bezpośrednio związana z pogarszającą się sytuacją polityczną i bezpieczeństwem w regionie Bliskiego Wschodu oraz Afryki Północnej.