Prezes grupy Lufthansa Carsten Spohr wykluczył możliwość powrotu do służby siedemnastu airbusów A340-600. Narodowy przewoźnik Niemiec nie zamierza również wykorzystać pełnej puli pakietu ratunkowego, zatwierdzonego przez Komisję Europejską, licząc na ożywienie popytu w drugiej połowie 2021 roku.
20 stycznia wystartowały zaledwie 204 loty oferowane przez Lufthansę. To mniej o 86 proc. niż tego samego dnia przed rokiem. Widać jednak nieznaczną poprawę trudnej sytuacji. – 2021 rok, tak czy inaczej, będzie rokiem ożywienia – oznajmił Spohr dla Eurocontrol. – W pierwszym kwartale będziemy latać na poziomie mniejszym niż 20 proc. w odniesieniu do tego samego okresu sprzed roku – podkreślił szef Lufthansy.
Ożywienie po zauważalnym efekcie szczepień
Narodowy przewoźnik Niemiec zakłada szersze ożywienie między drugim a trzecim kwartałem, kiedy nastąpi "zauważalny efekt szczepień". Spohr spodziewa się widocznej poprawy sytuacji w sezonie letnim i zapewnia, że Lufthansa będzie do tego należycie przygotowana. – Branża powróci do wskaźników z 2019 roku dopiero za kilka lat – uważa szef Lufthansy, która w postawiła sobie w tym roku za cel oferowanie na poziomie 40, 50 lub 60 proc. Tak zakładają trzy przyjęte scenariusze.
Spohr ujawnił również, że ponownie zwrócił się do Unii Europejskiej o dalsze zawieszenie zasad przyznawania praw do slotów na ruchliwych lotniskach podczas kryzysu wywołanego wirusem COVID-19. Propozycja Komisji Europejskiej może bowiem zmusić
największe linie lotnicze Starego Kontynentu do uruchomienia szkodliwych dla środowiska słabo wypełnionych rejsów w celu uzyskania atrakcyjnych miejsc do startów i lądowań. – To byłoby szalone. Prawa do slotów w hubach o określonych porach stanowią rdzeń działania systemu przewoźnika obsługującego sporą sieć, takiego jak Lufthansa, korzystającego również z rejsów długodystansowych, wyłącznie z pasażerami transferowymi – wyjaśnił Spohr. KE chce, aby co najmniej 40 proc. tych slotów w letnim rozkładzie lotów było aktywnych, jeśli narodowy przewoźnik Niemiec pragnie je zachować. W przeciwnym razie zostaną ponownie rozdzielone przez stosowne organy nadzoru.
Mniejsza i bardziej zrównoważona flota
Pogarszająca się perspektywa przed lutym sprawiła, że Lufthansa spala w tym momencie 500 tys. euro za godzinę. Spohr przyznał jednak, że dotychczas wykorzystał tylko trzy mld euro z łącznej kwoty dziewięciu mld euro zatwierdzonego rządowego pakietu ratunkowego. – Nie zakładam, że będziemy potrzebować wszystkich dziewięciu mld – deklaruje Spohr.
Kryzys wywołany wirusem COVID-19 jak na razie
wymusił odejście 29 tys. pracowników Lufthansy. "Nową normalność" narodowego przewoźnika Niemiec ma zapewnić mniejsza i
bardziej zrównoważona flota. Nie będzie w niej miejsca dla siedemnastu A340-600. - Przyszłość należy do mniejszych samolotów dalekiego zasięgu - podsumował Spohr.