Linie lotnicze Smartwings realizują już rejsy z pomocą wszystkich posiadanych siedmiu boeingów 737 MAX 8. Czeski przewoźnik nie spieszy się jednak z odbiorem zamówionych kolejnych jedenastu odrzutowców tej wersji, które pozostają w Stanach Zjednoczonych. Data ich dostaw wciąż nie jest jasna.
Do floty Smartwings, którą uzupełniają 24 boeingi 737-800, a także po dwa wersji 737-700 i 737-900ER, powrócił w minionym tygodniu siódmy MAX 8, oznaczony rejestracją OK-SWC. Ten odrzutowiec (na zdjęciu powyżej), podobnie jak oznaczone rejstracjami OK-SWA, OK-SWE i OK-SWF, obsługuje połączenia z Pragi. Pozostałe dwa, oznaczone rejestracjami OK-SWB i OK-SWM,
realizują trasy z polskich lotnisk. Wszystkie były długo uziemione, po
katastrofach maszyn Lion Air i Ethiopian Airlines, kiedy dotarły już do Europy.
Czeski przewoźnik pierwotnie zamówił nawet 37 boeingów 737 MAX, ale nie jest jasne, ile ostatecznie zamierza odebrać. Dane serwisu Flightradar24.com wskazują, że pod rejestracjami
linii lotniczych z Europy Środkowej jest jeszcze jedenaście odrzutowców, które są aktualnie w Stanach Zjednoczonych i co jakiś czas odbywają testowe przeloty.
Smartwings rozpoczęły powrót do eksploatacji samolotów wersji 737 MAX w marcu bieżącego roku. Podczas uziemienia odrzutowce były regularnie konserwowane, niemniej wznowienie nimi operacji pasażerskich było uzależnione od spełnienia ściśle określonych wytycznych krajowego regulatora. Loty weryfikacyjne były jednym z najważniejszych wymogów przed ponownym wprowadzeniem do komercyjnej eksploatacji.
Czeski przewoźnik zażądał od Boeinga dwóch miliardów koron odszkodowania i zwrotu zapłaconych zaliczek za zamówione wcześniej samoloty. Proces w tej sprawie ruszył w czerwcu w Stanach Zjednoczonych. Smartwings w złożonym sądowym pozwie stwierdzają, że amerykański producent, wdrażając oprogramowanie MCAS, wprowadził w błąd nie tylko linie lotnicze, ale również stosowne organy regulacyjne.