Boeing i Mistubishi prowadzą działania zmierzające do obniżenia kosztów produkcji skrzydeł dla 787 Dreamlinera. Wspólnie chcą też uporać się z opóźnieniami w ich dostawie, częściowo spowodowanymi trudnościami w zarządzaniu światowym łańcuchem dostaw.
Mitsubishi Heavy Industries (MHI), dział japońskiego konglomeratu odpowiedzialnego za produkcję samolotów, jest dostawcą skrzydeł dla Dreamlinera 787. Produkuje je w swojej fabryce w Nagoi.
Zgodnie z nową umową ogłoszoną we wspólnym oświadczeniu MHI będzie kontynuować te działania przy zwiększonej automatyzacji. Japoński udział w produkcji części 777X spadnie do 21 procent z 35 procent. MHI będzie jednak tworzyć sekcje kadłuba dla programu 777X. Producenci badają przy okazji zaawansowane technologie aerodrukcyjne dla przyszłych samolotów komercyjnych.
– Od ponad 40 lat budowaliśmy nasze partnerstwo z firmą Boeing, współpracując nad różnymi programami lotniczymi, w tym 737, 747, 767, 777, 787 Dreamliner i najnowocześniejszymi 777X i czekamy na współpracę w celu zbadania przyszłych możliwości – mówi Shunichi Miyanaga, szef Mitsubishi Heavy Industries. Boeing dodaje, że corocznie w Japonii rocznie co roku uzyskuje około 5 miliardów dolarów na towary i usługi.
Amerykański producent pomógł w przeszłości Mitsubishi mu w wypromowaniu i sprzedaży pierwszego od 38 lat japońskiego samolotu pasażerskiego. Boeing nie inwestował wówczas w przedsięwzięcie. Pieniądze warte 971 mln dolarów wyłożył japoński rząd — 30 proc. oraz Mitsubishi z innymi firmami i bankami.
Dreamlinery cieszą ogromnym zainteresowaniem między innymi w Turcji. To właśnie
Turkish Airlines złożyły u Boeinga gigantycznie zamówienie, bo na 40 tego typu maszyn. Skalę planowanych zakupów widać, jeśli porównamy flotę podobnych samolotów posiadanych przez krajowy LOT. Ma on 8 Dreamlinerów w wersji 8. W Europie jedynie British Airways złożył większe zamówienie na te samoloty (42 sztuki) w różnych wersjach.