– Piloci czują, że zostali zmuszeni do rozważenia podjęcia potencjalnie destrukcyjnych działań wobec firmy, która wydaje się niechętna lub niezdolna do negocjacji w profesjonalny i konstruktywny sposób – napisał w oświadczeniu Ian McDonnell z irlandzkiego związku zawodowego pilotów FORSA. – Na tym etapie tylko merytoryczna kontrpropozycja, która uwzględnia wszystkie nasze roszczenia, jest w stanie zatrzymać planowane na przyszły tydzień ogłoszenie sporu zbiorowego – dodał.
Do zapowiedzi strajku brytyjskich pilotów dołączają ich koleżanki i koledzy z następnych państw. W najczarniejszym obecnie rysującym się scenariuszu, w najbliższych dniach odmówią wykonania lotów piloci z Wysp, Irlandii, Hiszpanii i Portugalii. Powodem takiego stanu rzeczy mają być
słowa szefa linii Michaela O’Leary'ego, który stwierdził, że przewoźnik zatrudnia zbyt dużo osób i potrzebne są cięcia etatów. Oficjalnie protestujący domagają się podwyżek, „przejrzystości” struktury płac oraz emerytur.
W ubiegłym tygodniu informowaliśmy, że piloci irlandzkiego przewoźnika zrzeszeni w Stowarzyszeniu Pilotów Brytyjskich Linii Lotniczych zagłosowali za ogłoszeniem protestu. Do strajków miałoby dojść pomiędzy godziną 00:01 w czwartek czasu lokalnego, 22 sierpnia a godziną 23:59 w piątek, 23 sierpnia oraz ponownie od północy w poniedziałek 2 września do godziny 23:59 czasu lokalnego w środę, 4 września.
Wcześniej Krajowy Związek Zawodowy Personelu Lotnictwa Cywilnego (SNPVAC) w Portugalii ogłosił pięciodniową akcję, który ma się rozpocząć 21 sierpnia. Związek na początku sierpnia podał, że Ryanair w przyszłym roku zamknie swoją bazę na międzynarodowym lotnisku w Faro w południowej części kraju. W efekcie pracę ma stracić co najmniej 120 osób. Jak widać, nie spotkało się to ze zrozumieniem tam zatrudnionych.
Teraz wiemy, że irlandzcy piloci zagłosowali za wszczęciem strajku, chyba że przewoźnik spełni ich żądania płacowe. Hiszpanie swoje referendum mają zorganizować w ciągu nadchodzących dni. Należy pamiętać, że zgodnie z prawem związek musi poinformować o akcji protestacyjnej z minimum tygodniowym wyprzedzeniem.
Irlandzcy piloci Ryanaira zagłosowali bowiem za zorganizowaniem strajków, chyba że przewoźnik spełni ich żądania płacowe. Strajkami grożą również hiszpańscy piloci, którzy zapowiedzieli, że w najbliższych dniach mają zorganizować referendum w tej sprawie.