29 października na radomskim lotnisku wylądował ostatni rejsowy samolot. Jedyny przewoźnik, który korzystał z mazowieckiego portu, zrezygnował z wykonywania stąd operacji lotniczych. Radomski radny Kazimierz Woźniak w jednej z audycji RDC przyznał, że miasto znajduje się w sytuacji patowej.
Woźniak przyznał, że chodzi przede wszystkim o problem finansowy. Miasto zainwestowało bowiem w lotnisko ponad 100 mln zł i dodatkowo dopłacało w ostatnim czasie do każdego pasażera około 2 tys. zł. Z punktu widzenia ekonomicznego jest to dla miasta sytuacja tragiczna – przyznał Wożniak w jednej z audycji RDC.
Ratunkiem kolejne inwestycje?Po stronie lotniska stanął radny PiS Marek Szary, który uważa, że ratunkiem dla lotniska są kolejne inwestycje. Pod koniec roku w biznesplanie lotniska
na rozbudowę zapisano 450 mln zł. Pieniądze miałyby zostać przeznaczona na przedłużenie drogi startowej i budowę płyty postojowej, oraz pozyskanie większej liczby połączeń, obsługiwanych większymi samolotami latającymi na rokujących trasach (czyli np. do Wielkiej Brytanii). W dalszych planach jest też budowa nowego terminalu i poprowadzenie do niego połączenia kolejowego. Te dwie ostatnie inwestycje to jednak daleka przyszłość.
Bo póki co radomski port świeci pustkami. Przedstawiciele portu nie tracą jednak nadziei i już zapowiadają nowe trasy, o którym na razie niewiele jeszcze wiadomo. Wiadomo jedynie, że dobiegają końca rozmowy i negocjacje z nowym przewoźnikiem, który uruchomi stąd nowe połączenia. „Priorytetem dla Portu Lotniczego Radom jest znaczące zwiększenie liczby pasażerów, poprzez obsługę większych niż dotychczas samolotów. Radomskie lotnisko chce sprostać w ten sposób ogromnemu zainteresowaniu podniebnymi podróżami mieszkańców Mazowsza i Województwa Świętokrzyskiego” – podają służby prasowe lotniska.
SprintAir operował z radomskiego lotniska od kwietnia 2016 roku, oferując przeloty do Gdańska, Pragi i Lwowa. Wcześniej w siatce połączeń był również Wrocław. Innymi przewoźnikami, operującymi z radomskiego lotniska, były również łotewskie linie Air Baltic i czeski Czech Airlines.
Lotnisko pełne kontrowersjiRadomski port lotniczy właściwie od początku funkcjonowania budzi spore kontrowersje. W kluczowych dla swojego funkcjonowania miesiącach czerwiec – sierpień bieżącego roku (a więc miesiącach wakacyjnych, podczas których ruch na lotniskach rośnie), port obsłużył łącznie 3 124 pasażerów. To mniej niż przed rokiem, gdzie w ciągu trzech analogicznych miesięcy obsłużono łącznie 3 697 osób.
Wraz z malejącą liczbą pasażerów rosną koszty utrzymania portu. W ubiegłym roku lotnisko odnotowało stratę w wysokości 23,9 mln zł. To znacznie więcej niż w 2015 roku, kiedy strata sięgnęła 17,7 mln zł.
Szansą na uratowanie lotniska może być przejęcie lotów nocnych z Lotniska Chopina. Zakaz wykonywania takich lotów prawdopodobnie będzie obowiązywał od przyszłego roku. Zakaz miałby obowiązywać we wszystkie dni tygodnia między godz. 23:30 a 5:30 i dotyczyłby wszystkich operacji lotniczych. Wyjątkiem byłyby loty państwowe, wojskowe, ratownicze czy też sytuacje kryzysowe. Na lotnisku mogłyby też lądować samoloty opóźnione z przyczyn niezależnych od przewoźnika. Ostatnio wniosek w tej sprawie
podpisał Urząd Lotnictwa Cywilnego.