Kilkuset protestujących, w większości pracowników Boeinga, wyraziło głośny i gniewny sprzeciw wobec planów producenta z Chicago dotyczących obowiązkowych szczepień - informuje "Seattle Times".
Tłum zebrał się w piątek przed siedzibą związków w Everett, po obu stronach Airport Way, niezrażony ulewnym deszczem. Protestujący machali amerykańskimi flagami, skandując jednocześnie hasła antyszczepionkowe i antyrządowe.
Większość przejeżdżających samochodów i ciężarówek okazywała dodatkowo swoje wsparcie gestami i trąbieniem klaksonów. Kilka dużych pickupów celowo spowolniało ruch, ślizgając się bokiem po jezdni i "paląc gumę", co tylko wzmacniało animusz protestującego tłumu.
"Wszystko związane z COVID-19 to oszustwo"
Pracownicy deklarowali determinację i gotowość porzucenia Boeinga, który do 8 grudnia oczekuje od zatrudnionych zaszczepienia się. Wyjątki obejmują tylko niewielką grupę, która odmówi tego z powodów religijnych lub zdrowotnych. Pozostali muszą się liczyć ze zwolnieniem w przypadku braku dowodu szczepień.
– Nie trzeba mnie do niczego zmuszać. Jestem tutaj, bo wspieram wolność. To moje ciało i mój wybór. Zaszczepię się, jeśli zechcę. Korporacje wykonują brudną robotę rządu i możemy stracić pracę, a to nie jest w porządku – stwierdził Mike Smith, mechanik konstrukcji samolotów wersji 747. 38-latek sporo ryzykuje, bo ma dwójkę dzieci, a jego żona nie pracuje. Jedenastoletni staż w Boeingu może być bez znaczenia. – Miałem pracę zanim tutaj trafiłem. Znajdę nową, w której nie będą mnie zmuszać do szczepień – przekonuje Smith.
Jeszcze ostrzejszą narrację prezentował Andy Arroyos. – Nie zaszczepię się, bo to mnie zabije – krzyczał inspektor jakości z 32-letnim stażem pracy w Boeingu. – Nikt nie udowodnił od początku, że to jest bezpieczne. Myślę, że wszystko związane z COVID-19 nie jest prawdą. To oszustwo – podkreślił Arroyos.
"Firma przekracza granice"
– Sprzedam swój dom i wyjadę do innego stanu. Prawdopodobnie do Teksasu, Alabamy lub na Florydę. Każdy ma prawo wyboru. Nie powinno się nikogo do tego zmuszać – zapowiada z kolei John Martinez, mechanik odrzutowców wersji 767 z dziewięcioletnim stażem w Boeingu. – Firma przekracza granice i próbuje zmusić nas do czegoś, do czego nie mają prawa. Właśnie próbują wyrzucić mnie z pracy – uważa jeszcze Brad, także mechanik odrzutowców wersji 767 z dziesięcioletnim stażem w Boeingu.
Producent z Chicago poproszony o komentarz w sprawie protestu wydał oświadczenie. "Boeing stara się zachować bezpieczne środowisko pracy dla zatrudnionych oraz jest zaangażowany w poprawę zdrowia i bezpieczeństwa globalnej siły roboczej”. Rzecznik producenta z Chicago nie dostrzega nic niepokojącego w proteście przed siedzibą związków w Everett.
Reprezentujący ponad 24 tys. pracowników przedstawiciele dyplomatycznie stwierdzili z kolei, że "szczepionka jest dobra dla ochrony zdrowia i bezpieczeństwa publicznego". Niemniej związkowcy sprzeciwiają się dyrektywie Boeinga dotyczącej obowiązku zaszczepienia się. "Nie może powodować sytuacji, w której pracownicy muszą wybierać między swoimi przekonaniami a utratą pracy" - dodano w oświadczeniu.
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem zgody na:
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa oraz ich poprawiania.