Portugalia. Linie zapłacą 20 tysięcy euro za pasażera bez testu

W związku z nieodpowiedzialnym zachowaniem linii lotniczych, które przed wejściem pasażerów na pokład nie sprawdzały ani certyfikatów szczepień, ani negatywnych testów na koronawirusa, rząd podjął stosowne kroki, aby ukrócić zagrażający zdrowiu pasażerów proceder.

W czwartek (25 listopada), na konferencji prasowej, premier Portugalii António Costa ogłosił wprowadzenie kar finansowych dla przewoźników, którzy nie zastosują się do obowiązku weryfikacji posiadania obowiązkowych negatywnych wyników testów przeciwko COVID-19. Linia lotnicza, która nie będzie dokonywać weryfikacji, zapłaci karę w wysokości 20 tysięcy euro za każdego pasażera, który zastosował się do wymaganych wytycznych przy przekraczaniu portugalskiej granicy.

Linie zobligowane do weryfikacji certyfikatów covidowych

Każdy, kto odbywał podróże przez ostatni rok, wie, że wymagania wjazdowe różnią się w zależności od kraju, do którego się udajemy. Jednak od momentu wprowadzenia certyfikatu potwierdzającego szczepienie na terytorium Unii Europejskiej można było swobodnie przemieszczać się w ramach Wspólnoty.

Mimo że kraj, do którego się podróżuje wymaga przedstawienia certyfikatu szczepienia lub negatywnego testu na koronawirusa, pracownicy lotniskowi nie zawsze dokonywali kontroli wymaganych dokumentów. Z tego powodu Portugalia zmienia zasady podróży. Od tej pory każda osoba udająca się w podróż musi posiadać certyfikat szczepienia, wykonać test lub przedstawić negatywny wynik testu na COVID-19.

„Testy są od teraz obowiązkowe dla każdego przekraczającego granicę Portugalii, bez względu na to, skąd się podróżuje czy jakiej się jest narodowości. Jest to obowiązkiem linii lotniczych, aby podczas odprawy biletowo-bagażowej sprawdzić posiadanie wymaganych dokumentów przez pasażerów, pozwalając na lot do Portugalii tylko tym, którzy przedstawią dowód w postaci testu. Linie [dop. red.] nie mogą przewozić pasażerów nieprzetestowanych” – cytuje premiera „Portugal News”.

Portugalia grozi odebraniem licencji lotniczych

Kary za przewożenie pasażerów bez negatywnego testu na COVID wykonanego przed lotem nie będą jedynym środkiem zapobiegania rozprzestrzenieniu się kolejnej fali pandemii w Portugalii. Premier grozi liniom możliwością odebrania licencji lotniczych. António Costa przywołał kazus Chin. Rząd z Pekinu zdecydował o rozpoczęciu obowiązkowych testów po wylądowaniu, mimo posiadania przez pasażerów negatywnych wyników testów na COVID przed wylotem. W przypadku pojawienia się osoby z pozytywnym wynikiem, władze zawieszały linii lotniczej prawo wykonywania operacji do Chin na 14 dni. Takie tymczasowe kary otrzymały Emirates i British Airways. Polski flagowy przewoźnik − PLL LOT − również nie ustrzegł się zakazu wykonywania rejsów z Warszawy do Chin. Jak podkreślił portugalski premier, jest to duża kara dla przewoźnika, lecz może mobilizować jego pracowników do weryfikacji testów pasażerów przed wylotem. Jeśli przewoźnik wykonuje kilka rejsów tygodniowo do i z Portugalii, znajdzie się w innej sytuacji w momencie otrzymania kary niż np. Ryanair, który w ciągu tygodnia wykonuje setki lotów do Porto czy Lizbony.

Granice pozostaną otwarte

Mimo iż kontynentalna Portugalia ogłosiła od 1 grudnia wprowadzenie „stanu klęski”, rząd nie zamierza zamykać jej granic. Portugalia, w przeciwieństwie do innych krajów z Europy, np. Austrii, nie ogłosiła narodowego lockdownu. Władze zalecają przejście na pracę zdalną. Skorzystanie z wielu miejsc, takich jak kina, restauracje, hale sportowe, będzie wymagało okazania zaświadczenia szczepienia, posiadania statusu ozdrowieńca lub przedstawienia negatywnego wyniku testu na COVID.