Polska Grupa Lotnicza odniosła skonsolidowaną stratę grupy w wysokości 81 mln zł. W ostatnim kwartale 2018 roku PGL przyjął pod swoje skrzydła trzy spółki lotnicze: PLL LOT, LS Airport Services i LOT Aircraft Maintenance Services, a w tym roku do grupy dołączyła firma PGL Leasing – z punktu widzenia podmiotu strategiczna, zajmująca się leasingiem samolotów.
Z kolei największy pracodawca lotniczy w Polsce, LS Airport Services, 2018 rok zakończył wynikiem rzędu 24 mln zł. Firma handlingowa, obsługująca pięć lotnisk w Polsce, m.in. Lotnisko Chopina w Warszawie i Port Lotniczy Warszawa-Modlin, zatrudnia obecnie 3,5 tys. osób.
LOT na małym plusieCiekawie przedstawia się sytuacja Polskich Linii Lotniczych LOT – z dokumentu, przedstawionego przez PGL wynika, iż narodowy przewoźnik w 2018 roku zanotował 45 mln zł zysku netto. Jest się z czego cieszyć, to bowiem trzeci rok z rzędu, w którym LOT uzyskał wynik plusowy. Martwić może jedynie kilkudziesięcioprocentowy spadek zysku netto w stosunku do roku 2017.
– Spadek zysku netto o ponad 300 mln zł w ciągu jednego roku to zła wiadomość, choć nie powód do paniki. Ubiegły rok był dla LOT-u trudny, co wpłynęło na gorszy niż w 2017 roku wynik operacyjny. Branżowe średnie też spadły, choć marże LOT-u wciąż są poniżej poziomu przeciętnego na rynku europejskim. Na wynik netto dodatkowo mogły wpłynąć koszty finansowe. W branży lotniczej często zwraca się uwagę głównie na EBIT, bo to pokazuje wyniki operacyjne spółki – czyli to, czy zarabia na swojej działalności. Jednak ostateczny zysk netto jest też ważny dla długoterminowej rentowności spółki – komentuje ekspert lotniczy, Domink Sipiński.
Niższe wyniki LOT-u konsekwencją uziemienia MAX-ówSam LOT oficjalnie nie pokazał jeszcze swoich danych. Pod koniec lipca narodowy przewoźnik ujawnił, że w poprzednim roku odnotował zysk operacyjny na poziomie
209 mln złotych. On również był niższy od tego z roku poprzedniego, gdy EBIT wyniósł 273 mln złotych. – Bieżący rok okazał się trudniejszy dla LOT -u, niż pierwotnie zakładaliśmy. Pomimo znaczących przeciwności operacyjnych, na koniec 2019 roku planujemy uzyskać co najmniej taki wynik na poziomie EBIT jak w 2018 roku – powiedział wówczas w rozmowie z PAP prezes LOT Rafał Milczarski. W wynikach finansowych odbiją się przecież konsekwencje uziemienia samolotów 737 MAX 8.
Wybrany na
kolejną kadencję prezesa spółki Milczarski nie zwalnia jednak tempa i nie ustaje w zapewnieniach, że LOT przekroczy w tym roku
barierę 10 mln przewiezionych pasażerów. – Pogorszenie wyników nie dziwi, bo było zapowiadane i nie odbiega od tendencji ogólnoświatowych. Największy konkurent LOT na polskim rynku, Ryanair, zanotował przecież najsłabszy wynik od 4 lat – zaznaczał Adrian Furgalski, wiceprezes zarządu w Zespole Doradców Gospodarczych TOR.