Lotnisko Warszawa-Radom notuje znacznie gorsze wyniki – zarówno pasażersko-operacyjne, jak i finansowe – niż zapowiadały władze Polskich Portów Lotniczych w czasie rządów Zjednoczonej Prawicy. Sytuację może odmienić inwestycja w terminal cargo i hangar do obsługi MRO.
Zgodnie z prognozami w pierwszym, niepełnym roku działalności Radom obsłuży 250 tys. pasażerów, podczas gdy Sadków zdołał odprawić jedynie 103 tys. podróżnych. W kolejnym, pełnym już roku prognozowano wynik pasażerski na poziomie 450 tys., a doliczono się 112 tys. osób, czyli jedną czwartą zakładanego planu biznesowego. W maju z Lotniska Warszawa-Radom skorzystało 2,9 tys. pasażerów, czyli o 51 proc. mniej niż w analogicznym miesiącu roku poprzedniego. Od początku 2025 roku port obsłużył 18,9 tys. podróżnych, o jedną trzecią mniej niż przed rokiem.
Prognozy wzrostu ruchu pasażerskiego nie są po myśli Radomia, a w rozwój nie wierzy nawet Międzynarodowe Zrzeszenie Przewoźników Lotniczych (IATA), które prognozuje, że zmodernizowane za ponad 800 milionów złotych lotnisko może
dopiero za trzy dekady obsłuży w jednym roku 800 tys. pasażerów, choć infrastruktura pozwala na obsługę już teraz trzech milionów podróżnych. Szansą dla Radomia ma być
zgoda na loty nocne, która obejmuje 35 operacji cywilnych w ciągu dnia i 10 operacji lotniczych w nocy, a także loty szkoleniowe. 45 lotów pasażerskich przekłada się na obsługę 22/23 rotacji każdego dnia, lecz trzeba wziąć pod uwagę, że taką ofertę lotów muszą – przede wszystkim – zaoferować regularne linie lotnicze lub przewoźnicy czarterowi.
Lotnisko Radom, które stało się
lotniskiem koordynowanym pierwszej kategorii (za obsługę koordynacyjną odpowiada zewnętrzna firma – Airport Coordination Limited – która zarządza już slotami na Lotnisku Chopina i w poznańskim porcie lotniczym Ławica), może czekać lepsza przyszłość, gdyż Polskie Porty Lotnicze rozważają inwestycję w terminal cargo i hangar obsługi MRO. Marcin Danił, członek zarządu lotniczego giganta, w rozmowie z portalem
„Twój Radom” wyznał, że jednym z błędów popełnionych na etapie projektowania lotniska było pominięcie możliwości obsługi cargo już od samego początku funkcjonowania portu.
Inwestycja w Sadków polegała na budowie tylko infrastruktury pasażerskiej, gdyż kilka lat wstecz założono, że cargo będzie obsługiwało „Okęcie”. – Dziś prowadzimy rozmowy, aby ten błąd naprawić, ponieważ widzimy duże zainteresowanie obsługą frachtu lotniczego w Radomiu. Aby to zrealizować, potrzebna będzie odpowiednia infrastruktura – wskazał Danił. Możliwość wykonywania lotów nocnych ma być magnesem do ewentualnego przyciągnięcia operatorów all-cargo. Właściciel i zarządca radomskiego lotniska rozważa uczynienie Radomia jako portu, w którym dokonywane będą obsługa i serwisowanie samolotów. To oznacza, że wybudowany były hangar MRO.