Roszady w Airbusie były jednym z tematów dyskusji podczas unijnego szczytu. Prezydent Francji Emmanuel Macron uważnie śledzi zmiany w zarządzie producenta. – Będziemy bardzo czujni, bo jesteśmy udziałowcami, klientami, wsparciem dla eksportu – dodał.
Mocna wypowiedź Macrona nie oznacza jednak, że przedstawiciele państw wrócą do rady administracyjnej. W porozumieniu z 2013 r. Francja i Niemcy zgodziły się ograniczyć swoją rolę w Airbusie, którą wynegocjowano za czasów prezydenta Francois Hollande'a.
W ostatnich rozmowach uczestniczyła także Angela Merkel. Zapytana o narodowość przyszłego prezesa grupy odpowiedziała, że Airbus podejmie własne decyzje strategiczne i że wszystkie kraje będą reprezentowane w przyszłości na ważnych stanowiskach – dodała kanclerz.
Koncern wiosną 2019 roku
opuści prezes Tom Enders, który zdecydował, iż nie przedłuży kontraktu. Decyzją zarządu w lutym 2018 roku ze stanowiska ustąpi także dyrektor operacyjny, Fabrice Brégier. Potwierdziły się tym samym spekulacje francuskiego dziennika „La Tribune". Gazeta już jakiś czas temu informowała, że Brégier odejdzie z firmy, bo jego pozycja znacznie osłabła po podejrzeniach o korupcję w firmie. Europejska grupa przeżywa jeden z poważniejszych kryzysów w ostatnich 10 latach. W lutym z Airbusa odszedł szef strategii, Marwan Lahouda, na początku grudnia odpowiadający za sprzedaż John Leah oraz szef technologii, Paul Eremenko.
Enders w liście do pracowników zwrócił się z prośbą, by pozwolili radzie administracyjnej znaleźć jego następcę bez zwracania uwagi na spekulacje o tej osobie. Dodał też, że dla rady administracyjnej narodowość kandydata nie będzie grała roli.
Nowe kierownictwo będzie musiało zdecydować o dalszych losach A380. Przyszłość czterosilnikowca jest bowiem coraz bardziej mglista. Producent ma zaległości w dostawie 100 sztuk A380, z czego 42 są przeznaczone dla Emirates. Linia dysponuje największą na świecie flotą sumperjumbo, ostatnio odebrała setną maszynę. Zanim jednak zdecyduje się zamówić kolejne samoloty, musi uzyskać od Airbusa gwarancję utrzymania produkcji A380 przez co najmniej 10 lat. Od końca 2014 r. spekulowano o przyszłości A380, bo produkcję zmniejszano dwukrotnie z powodu małego popytu. Airbus stara się obniżyć koszty produkcji, aby zachować wolniejsze tempo montażu.