Lotnictwo po koronawirusie. Varadi: To jak przejażdżka kolejką górską

Jak wynika z danych Eurocontrol, branżą lotnicza zanotowała również 140 mld funtów straty z powodu pandemii. Ogromne spadki dotyczą każdego kontynentu. W porównaniu do ubiegłego roku w Europie odnotowano o 47 proc. mniej lotów, w tym o 69 proc. mniej połączeń międzynarodowych. Podobne spadki lotów zagranicznych odnotowały również Stany Zjednoczone (-75 proc.) czy Chiny (-70 proc.). Europa, do końca sierpnia, została pozbawiona 71 proc. liczby pasażerów w porównaniu do roku 2019.

Węgierskie linie lotnicze Wizz Air są na szóstym miejscu w Europie pod względem przewożonej liczby pasażerów. Przewoźnik zanotował stratę na poziomie 26 proc. w stosunku do roku poprzedniego.

Prezes linii, József Váradi, był we wtorek gościem nowej serii konferencji internetowych „Hard Talk”, organizowanych właśnie przez Eurocontrol. Szef węgierskiego przewoźnika skarżył się, że jego firmie przeszkadza obecna pomoc państwa dla tradycyjnych linii lotniczych. Jego zdaniem bardziej wydajne tanie linie nie mogą się przez to rozwijać, jak to powinno być faktycznie możliwe na wolnym rynku. Zamiast tego zachowuje się tradycyjne struktury w sieci linii lotniczych, które nie są już wystarczająco elastyczne.

– Ponieważ linie lotnicze nie mogą się zmienić, ich problemy będą się utrzymywać, więc nowa pomoc państwa będzie zawsze potrzebna – zauważył Váradi. – Pieniądze z podatków są marnowane. Jednocześnie blokują rozwój nowych modeli biznesowych, które byłyby opłacalne na dzisiejszym rynku – stwierdził.

Prezes Wizz Air nie spodziewa się poprawy sytuacji na rynku lotniczym w Europie po koronawirusie. Szef linii twierdzi, że będzie to raczej „przejażdżka kolejką górską”, składająca się z coraz to nowych wzlotów i upadków, w zależności od tego, gdzie COVID-19 choroba ponownie się rozprzestrzeni. Jak dodał, Wizz Air zawsze w pełni polegał na Airbusie i modernizuje swoją flotę za pomocą A320neo i A321neo.

Dyrektor generalny Eurocontrol, Eamonn Brennan, wezwał polityków do pilnego zapewnienia jednolitych środków ochrony przed zachorowaniami na COVID-19 w Europie, aby można było zmniejszyć niepewność pasażerów co do podróży. Wynikała ona z wcześniejszych, drobnych i rozbieżnych przepisów. – Idealnie byłoby, gdyby ten sam wirus był zwalczany jednolicie w całej Europie tymi samymi środkami i zgodnie z tymi samymi zasadami kwarantanny i wjazdu – stwierdził Brennan.