Polskie Linie Lotnicze LOT dopasują siatkę połączeń w zależności od popytu na poszczególne trasy i ewentualnych obostrzeń pandemicznych. Narodowy przewoźnik znad Wisły bacznie obserwuje działania podejmowane przez kraje w sprawie restrykcji związanych z czwartą falą koronawirusa SARS-CoV-2.
Rzecznik PLL LOT Krzysztof Moczulski przypomniał w rozmowie z Polską Agencją Prasową, że branża lotnicza jest jedną z najmocniej dotkniętych przez kryzys wywołany wirusem COVID-19.
– Dotyczy to również PLL LOT, który, podobnie jak inne linie lotnicze, w dalszym ciągu wykonuje znacznie mniej operacji lotniczych niż przed wybuchem pandemii. Po udanym sezonie letnim nastąpił spadek liczby pasażerów. Obserwujemy co prawda powolny powrót ruchu biznesowego w segmencie małych i średnich przedsiębiorstw, jednak w dalszym ciągu na pokłady samolotów nie wraca ruch korporacyjny – stwierdził Moczulski.
Pozytywnym sygnałem dla narodowego przewoźnika znad Wisły jest zapowiedź zniesienia ograniczeń przylotów do Stanów Zjednoczonych. Niemniej w dalszym ciągu praktycznie zamknięta jest dla ruchu przyjazdowego Azja. Ten kontynent był jednym z filarów rozwoju PLL LOT. To za sobą pociąga konsekwencje w postaci mniejszego ruchu dowozowego do Warszawy z krajów europejskich.
– Z ogromną uwagą obserwujemy działania podejmowane przez poszczególne kraje w zakresie restrykcji związanych z czwartą falą koronawirusa i podobnie jak wcześniej, będziemy dopasowywać naszą siatkę połączeń do popytu na poszczególnych trasach i ewentualnych obostrzeń – powiedział Moczulski.
Rzecznik narodowego przewoźnika znad Wisły zaznaczył, że zarówno pierwszy kwartał 2022, jak i ostatni kwartał tego roku, za sprawą znacznego skrócenia tzw. krzywej rezerwacyjnej, czyli okresu przed wylotem, w którym dokonywane są rezerwacje, stanowi dla całej branży wyzwanie w zakresie planowania siatki połączeń. Jednocześnie dodał, że spółka podtrzymuje elastyczną politykę w zakresie zmian rezerwacji.
Wcześniej prezes PLL LOT Rafał Milczarski oznajmił dziennikarzom, że 2021 będzie dla narodowego przewoźnika rokiem minimalizacji strat z powodu pandemii. Realną poprawę w ruchu lotniczym można będzie zaobserwować dopiero wtedy, kiedy rozpocznie się sezon letni, czyli w kwietniu 2022 roku. – Nam jest trudno w tej chwili cokolwiek przewidywać. Możemy tak naprawdę przewidywać na około miesiąc, cztery dni do przodu. A z tych danych, które są szczątkowe, bardzo trudno się projektuje cokolwiek – podsumował Milczarski.