Statystyki podróży lotniczych w Polsce rosną tak bardzo, że porty regionalne oferujące połączenia bezpośrednie będą cieszyły się popularnością nawet po otwarciu CPK – ocenił prezes Kraków Airport i wiceprezes Związku Regionalnych Portów Lotniczych Radosław Włoszek podczas Kongresu 590. Z myślą o przyszłym wzroście lotnisko przygotowuje szeroko zakrojony program inwestycyjny. Nie wszyscy zarządcy portów regionalnych podzielają jednak ten optymizm.
Plan generalny dla krakowskiego lotniska został przyjęty przez organy spółki już po ogłoszeniu decyzji o budowie CPK. Według jego założeń krakowskie lotnisko, które w 2018 r. jako pierwszy polski port regionalny
obsłużyło ponad 6 mln podróżnych, w perspektywie 20 lat będzie obsługiwało dwukrotność tej liczby. – Dla Krakowa CPK będzie szansą i impulsem dodatkowego napływu pasażerów – zapowiedział Włoszek. Z myślą o zwiększonych w ten sposób potokach lotnisko zamierza wybudować nowy pas startowy oraz rozbudować terminal pasażerski. Inwestycje
mają kosztować ok. miliarda złotych.
Miejsca wystarczy dla każdego
Rola portu przesiadkowego, którym dziś w Polsce jest Lotnisko Chopina, różni się od lotnisk regionalnych. Te drugie, według prezesa, powinny służyć przede wszystkim bezpośredniemu ruchowi docelowemu. – W ubiegłym roku ze wszystkich portów skorzystało ok. 40 mln pasażerów, z czego 60% wybrało lotniska regionalne. W innych krajach europejskich, jak Francja czy Wielka Brytania, struktura podziału ruchu lotniczego jest podobna. W tym roku liczba wszystkich pasażerów przekroczy być może 42 miliony. W roku 2027 będzie to już 90 mln pasażerów. Na tak dużym rynku znajdzie się miejsce dla każdego – argumentował Włoszek. Jak zaznaczył, warunki to dbałość o pasażera i o rozwój siatki połączeń.
Połączenia lotnicze odgrywają także ważną rolę w stymulowaniu ruchu turystycznego. W 2017 r. Małopolskę odwiedziło prawie 16 mln turystów, którzy zostawili w regionie ponad 13 mld zł. – Pokazuje to potencjał tkwiący w rozwoju portu lotniczego, poprzez który dotarła do regionu duża część odwiedzających – stwierdził Włoszek.
Są też pesymiści
Wśród zarządców lotnisk regionalnych zdania na temat perspektyw po otwarciu CPK są jednak podzielone. Zdaniem prezesa Portu Lotniczego Lublin Krzysztofa Wójtowicza nowy hub lotniczy spowoduje perturbacje na rynku, osłabiając pozycję mniejszych portów i odbierając im pasażerów. W
rozmowie z Rynkiem Lotniczym Wójtowicz dodał, że negatywny wpływ będzie tym silniejszy, im mniejsza odległość od CPK i nie powinien objąć samego PL Lublin.
Optymistą jest natomiast prezes lotniska Katowice Pyrzowice Artur Tomasik. – W Wielkiej Brytanii porty regionalne obsługują 60% ruchu, a główny hub – 40%. Podobnie rozkładają się proporcje we Francji. W przyszłości mogą one zmienić się nawet bardziej na korzyść mniejszych lotnisk, bo zmieniają się samoloty – zasięg maszyn wąskokadłubowych jest coraz dalszy, a pasażerowie chcą latać z jak najmniejszą liczbą przesiadek –
przekonywał. Jeśli dojdzie do budowy CPK, przynajmniej silniejsze z nich będą więc miały ważną rolę do odegrania we współdziałaniu z nim.