Futurystyczny projekt kapsuły airLair londyńskiej agencji Factorydesign sprzed dziewięciu lat ma szansę zyskać na znaczeniu w obecnej rzeczywistości pandemii koronawirusa SARS-CoV-2.
Odważna koncepcja "powietrznego legowiska" miała w założeniu podwoić liczbę pasażerów premium w klasie biznes lub pierwszej klasy.
Każda kapsuła oferuje wygodne siedzenie, które można modyfikować nawet w płaskie łóżko do leżenia. Przestrzeń bagażowa została zastąpiona przegrodą do przechowywania toreb podróżnych, co pozwala w samolotach szerokokadłubowych wykorzystać pełną ich wysokość do tworzenia kolejnych kapsuł. Nawet przy ustawieniu w systemie 1-2-1 przejścia na pokładzie maszyn będą jednymi z najszerszych, wśród aktualnie dostępnych. Taka koncepcja ułatwi również funkcjonowanie personelu pokładowego.
Twórcy projektu agencji Factorydesign zaoferowali pasażerom do dyspozycji także przezroczysty ekran, zsynchronizowany z projektorem 3D, który wyświetla również dostępne menu. Wyciszony dźwięk w przesłoniętej kabinie zapewniłby pasażerom dyskrecję, odprężenie i spokojny sen.
Kapsuły airLair zostały po raz pierwszy zaprezentowane podczas Aircraft Interiors Show w Hamburgu w 2011 roku. Producent foteli Contour (aktualnie Safran) zlecił wówczas agencji Factorydesign zaprojektowanie czegoś prowokacyjnego, co przyciągnie zwiedzających do stoiska. Wybuch pandemii ożywił podobne koncepcje, których podstawowym celem było zapewnienie dystansu i bezpieczeństwa podróżnym. Czy linie lotnicze, które wcześniej sceptycznie podchodziły do tego pomysłu, wykorzystają teraz projekt Factorydesign?