Emirates pozyskają Dreamlinery zamiast boeingów 777X?

Włodarze największych linii lotniczych z Bliskiego Wschodu są zaniepokojone i zarazem sfrustrowane opóźnieniem aż o trzy lata programu szerokadłubowców wersji 777X oraz wezwali producenta z Chicago do ujawnienia dalszych szczegółów na temat samolotu, który miał podbić rynek lotniczy na całym świecie.

Szejk Ahmed bin Saeed Al Maktoum, który zarządza Emirates od 1985 roku, nie ujawnił jeszcze kiedy podejmie decyzję w sprawie przyszłej floty przewoźnika znad Zatoki Perskiej. Już przed dwoma laty zamówienie na 150 boeingów 777X zmniejszono do 126 maszyn, po tym jak zdecydowano się powiększyć flotę Dreamlinerów o 30 samolotów. Wiele na to wskazuje, że niebawem dojdzie do kolejnej korekty i być linie lotnicze z Dubaju całkowicie zrezygnują z szerokadłubowców wersji 777X.

Emirates wkrótce opublikują wyniki za rok finansowy, który zakończył się 31 marca. Jak zdradził szejk Ahmed bin Saeed Al Maktoum największy przewoźnik z Bliskiego Wschodu miał bardzo trudnych ostatnich dwanaście miesięcy i zdołał obsłużyć zaledwie 30 proc. z 56,2 mln pasażerów, którzy skorzystali z usług linii lotniczych z Dubaju w poprzednim roku.

Szejk Ahmed bin Saeed Al Maktoum pozostaje jednak optymistą przed rozpoczynającym się sezonem letnim. – Wiele osób, które przestało latać przez ostatnie półtora roku z powodu pandemii, znów chce podróżować – uważa dyrektor generalny grupy Emirates, który zapowiedział wdrożenie odpowiedzialnej i konserwatywnej strategii w najbliższych latach. – Będziemy uruchamiać tylko takie trasy, które mają komercyjny sens – dodał Ahmed bin Saeed Al Maktoum.