Premier Czech Andrzej Babisz ogłosił na swoim Twitterze, że w końcu uda się zrealizować długo zapowiadane połączenie Tajlandii ze stolicą jego państwa. Loty miałyby się odbywać codziennie od jesieni tego roku.
– Świetne informacje z Thai Air Asia. Przewoźnik uruchomi bezpośrednie połączenie Bangkok – Praga jeszcze w tym roku. Byłoby to ich pierwsze połączenie do Europy. Codzienne loty potrwają ok. 10,5 godziny. Kierownictwo firmy, która obecne operuje samolotami długodystansowymi jedynie po Azji, widzi w Pradze bramę do Europy – poinformował Babisz na Twitterze.
Tajlandia jest lubianym przez Czechów kierunkiem podróży, a Pragę chętnie odwiedzają poddani króla Maha Vajiralongkorna. W zeszłym roku 43 tysiące Bratanków udało się do Tajlandii, a 50 tysięcy Tajlandczyków przyleciało do naszych południowych sąsiadów. Trzeba jednak pamiętać, że o połączeniu mówi się już od dawna. W 2017 roku Air Asia
miało otworzyć połączenia nie tylko z czeską Pragą, ale i Budapesztem oraz Warszawą. Potem jeszcze kilka razy zapowiadano, że „już za chwilę będzie oficjalne potwierdzenie” – ostatnio w sierpniu zeszłego roku.
Praskie lotnisko mogłoby bardzo zyskać na takim połączeniu. Wielu podróżnych z całego regionu byłoby zainteresowanych lotami w samolotach niskokosztowych linii azjatyckich, które umożliwiają bezpośrednie połączenie ze stolicą Tajlandii. Podróżni będą lądować na Bangkok-Don Muang (40 758 148 pasażerów w 2018 r.), ale będą też mieli możliwość skorzystania głównego lotniska w Bangkoku Suvarnabhumi Airport (63 378 923 pasażerów w 2018 r.) – dla porównania, CPK ma w 2027 roku przyjmować maksymalnie 45 mln podróżnych. Klienci korzystający z usług Thai Air Asia, spółki córki największej linii niskokosztowej Azji – malezyjskiej Air Asia, mogliby wykorzystać możliwości bangkoskich hubów, by udać się w inne kierunki.