Boeing przenosi swoją główną siedzibę z Chicago do Arlington w stanie Wirginia Północna - informuje "Seattle Times". Decyzja ma swoich zwolenników i krytyków.
Przeprowadzka amerykańskiego producenta samolotów do istniejącego kampusu rządowego w aglomeracji stołecznego Waszyngtonu jest według prezesa Dave'a Calhouna, działaniem strategicznym. Zbliży bowiem najwyższe kierownictwo Boeinga do kluczowych urzędników państwowych i pracodawców w stolicy Stanów Zjednoczonych.
Główny klient producenta, czyli Pentagon, ma bowiem swoją siedzibę właśnie w Arlington. Dodatkowo, po zaostrzeniu rządowego nadzoru bezpieczeństwa po dwóch katastrofach odrzutowców wersji 737 MAX, dział samolotów komercyjnych musi ściślej współpracować z kierownictwem Federalnej Administracji Lotnictwa (FAA), której siedziba znajduje się także w stołecznym Dystrykcie Kolumbia (DC). Łatwiej będzie również porozumieć się z prawodawcami w Izbie Reprezentantów i Senacie USA.
Today, we announced our Arlington, Va. campus will serve as Boeing’s global headquarters, placing us closer to our global customers and stakeholders. pic.twitter.com/l5GJfARpj7
Wybór Wirginii rozwiał przy okazji nadzieje wielu mieszkańców północno-zachodniego wybrzeża kraju, że Boeing zmagający się z wieloma problemami, które pogrążyły firmę, może rozważyć powrót do Seattle. Wielu krytycznie ocenia decyzję największego konkurenta europejskiego Airbusa.
Zmarnowana okazja powrotu do Seattle?
– Kłopoty producenta nie dotyczyły ich relacji z rządem. Nie sądzę, że podwojenie nacisku na lobbing w Waszyngtonie będzie przełomowe – uważa analityk lotniczy Richard Aboulafia z Aerodynamic Advisory. – Naglącą potrzebą Boeinga jest przywrócenie doskonałości technicznej w swojej najważniejszej i zaniedbanej jednostce biznesowej, czyli samolotach komercyjnych – podkreślił Aboulafia. – Przeprowadzka ponowna do Seattle byłaby mocniejszym przekazem. Zmarnowali okazję – dodał analityk lotniczy Aerodynamic Advisory.
– To kolejny krok w złym kierunku. Problemy Boeinga nie wynikają z braku wystarczających dobrych relacji z rządem, ale raczej są to bieżące kłopoty produkcyjne, które doprowadziły do katastrof odrzutowców 737 MAX. Powinni bardziej skupić się na budowaniu bezpiecznych samolotów, a nie lobbowaniu federalnych organów regulacyjnych i przedstawicieli Kongresu – stwierdził z kolei Peter De Fazio, przewodniczący Komisji Transportu Izby Reprezentantów.
Co może bronić decyzji producenta? Centrala biurowa Boeinga w Chicago była w dużej mierze pusta przez ostatnie dwa lata. Powodem była oczywiście pandemia koronawirusa SARS-CoV-2. Większość pracowników zatrudnionych na kluczowych stanowiskach pracowała zdalnie i spotykała się z resztą wirtualnie. Ponadto wygasły w 2021 roku wszystkie zachęty podatkowe, które wcześniej oferowało Wietrzne Miasto.
Więcej talentów w stołecznym regionie?
Jakie zalety niesie więc za sobą przeprowadzka? Boeing oprócz samych przenosin głównej siedziby planuje również w stołecznym regionie rozwinąć centrum badawczo-technologiczne, które ma być atrakcyjnym miejscem pracy dla przyszłych inżynierów. – Nasza przyszłość jest cyfrowa – zapowiedział Greg Hyslop, wiceprezes wykonawczy i główny inżynier amerykańskiego producenta. Według niego firma musi stawiać na innowacje cyfrowe, które pobudzą nowe i przełomowe możliwości.
Boeing od połowy ubiegłego roku zatrudnił już 446 lokalnych inżynierów. To pośrednio efekt odradzania się branży po kryzysie wywołanym wirusem COVID-19. Dużo talentów przyciąga dodatkowo współpraca z Pentagonem, która teraz ma być jeszcze bliższa.
Chicago rozerwało relacje kierownictwa z resztą pracowników?
Według eksperta "Seattle Times" wcześniejsza przeprowadzka Boeinga do Chicago w 2001 roku z historycznej lokalizacji w stanie Waszyngton na zachodnim wybrzeżu Ameryki Północnej okazała się z perspektywy czasu poważną klapą. Nigdy nie było bowiem żadnego prawdziwego uzasadnienia wyboru Wietrznego Miasta, które miałoby sens dla działalności firmy.
– Przenieśmy się w miejsce niezwiązane z naszą firmą i naszymi klientami. Co mogłoby pójść źle? – ironizował jeszcze Aboulafia. Chicago wygrało z ofertami z Denver i Dallas. Kluczowa okazała się ulga podatkowa w wysokości 20 mln dolarów w ciągu dwóch dekad. Nowa siedziba szybko jednak zaczęła być postrzegana jako oddzielona od realiów oraz "wieża z kości słoniowej".
Drapacz chmur w Wietrznym Mieście, gdzie pracowało 400 osób, stwarzał wrażenie korporacyjnego bastionu, utrudniającego integrację najwyższego kierownictwa z resztą zatrudnionych 140 tys. pracowników Boeinga. Wiele osób z północno-zachodniego wybrzeża zraziło właśnie takie podejście firmy, której kroki były postrzegane jako wyrachowane i zimne, a także bez widocznej troski o konsekwencje dla jednostek. Ten dystans wydawał się coraz większy w ciągu ostatnich trzech lat, kiedy kierownictwo producenta gubiło się w podejmowaniu właściwych decyzji. Czy zmiana głównej siedziby na Wirginię Północną poprawi wewnętrzne relacje w Boeingu i jego wyniki? Na weryfikację tego ruchu trzeba poczekać kilka lat.
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem
zgody na:
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w
Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów
zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w
Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji
handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu
w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z
siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.