Lotniska w Polsce, ze szczególnym uwzględnieniem Okęcia, mają przed sobą wiele pracy, by zaspokoić potrzeby rozwijającego się rynku lotów biznesowych – uważa prezes zarządu Bartolini Air Jakub Benke. Jak stwierdził podczas Europejskiego Forum Gospodarczego w Łodzi, nawet niewielkie związane z tym inwestycje w portach regionalnych mogą zwrócić się poprzez przyciągnięcie nowych inwestorów.
Polski rynek lotów prywatnych ma swoją specyfikę. – Ponad połowa lotów odrzutowcami prywatnymi w naszym kraju to loty w celach prywatnych, a mniejsza część – biznesowych. Biznesmeni latają wszędzie, tam, gdzie i kiedy chcą – stwierdził Benke. Branża w Polsce szybko się rozwija (choć jeszcze nie osiągnęła poziomu takiego, jak w USA, gdzie działają lotniska przeznaczone wyłącznie dla general aviation) i generuje coraz większe zyski.
Zamawianie slotów - wiele do poprawy
Zdaniem prezesa za tym rozwojem powinno iść odpowiednie dopasowanie oferty ze strony lotnisk. – We wszystkich portach regionalnych, a także na warszawskim Lotnisku Chopina, powinno być miejsce dla lotnictwa biznesowego. Chodzi o system dostępu do slotów oraz możliwość budowy hangarów lub korzystania z istniejących – wyjaśnił. Operatorzy tacy jak Bartolini Air potrzebują jednak obsługi na innych zasadach, niż przewoźnicy rejsowi. Start i lądowanie muszą odbyć się dokładnie w czasie wybranym podczas planowania lotu, które następuje zaledwie na 1-2 dni przed jego datą, a w skrajnych przypadkach – tego samego dnia rano. – Lotnisko w Warszawie w ogóle nie jest do tego przystosowane – ocenił Benke. Przeciwstawił temu dobrą praktykę stosowaną np. na lotnisku w Genewie, gdzie sloty można zamawiać poprzez stronę internetową.
– Na całym świecie lotniska dla lotnictwa dyspozycyjnego to te położone najbliżej centrum miasta. Jest to argument przeciw całkowitemu zamykania Okęcia: Modlin jest jak na te standardy dość daleko – dodał prezes Bartolini Air. W jego opinii loty biznesowe nie są jednak brane pod uwagę w analizach dotyczących lotnictwa, co stanowi jeden z wielu błędów w rozwoju branży.
Inwestycje w obsługę biznesu się opłacą
W dłuższej perspektywie – do roku 2030 – lotniska regionalne powinny zwiększyć kompetencje w zakresie obsługi lotów biznesowych. Benke przyznał jednak, że w portach o mniejszym ruchu zatrudnienie zespołu pracowników specjalnie do tego celu może okazać się poważnym obciążeniem. – Kluczem do dobrze prosperującego małego lotniska jest gospodarne zarządzanie. Czasami jeden pracownik może pełnić kilka funkcji w zależności od potrzeb. Nawet jeśli samolotów jest niewiele, muszą mieć zapewnioną kompleksową obsługę, kiedy już przylecą – przekonywał.
– Na miarę ruchu w danym porcie trzeba umożliwić zakup usług na światowym poziomie. Na przykład lotnisko w Łodzi codziennie przyjmuje jakiś lot biznesowy. Sposób, w jaki są przyjmowani pasażerowie takich lotów, to nieraz jedna trzecia ich doświadczenia związanego z danym miastem, a wrażenie, które z niego wyniosą, wpływa mocno na decyzje inwestycyjne – podkreślił prezes Bartolini Air.
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem
zgody na:
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w
Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów
zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w
Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji
handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu
w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z
siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.