Rząd Australii ogłosił przetarg na budowę pierwszego utwardzonego pasa startowego na Antarktydzie. Jego długość wyniesie 2700 metrów i powstanie niedaleko stacji badawczej Davis w Vestfold Hills.
Zadanie będzie ogromnym wyzwaniem dla inżynierów budowlanych. Oprócz pasa startowego i planowanego również terminalu pozostaną bowiem jeszcze kwestie logistyczne związane z transportem sprzętu, materiałów i całej załogi.
– To będzie jak dotąd najważniejszy projekt infrastrukturalny na Antarktydzie, a jego skala i złożoność jest bezprecedensowa – podkreślił w oświadczeniu Kim Ellis, dyrektor grupy badawczej na Antarktydzie i propagator inwestycji. W jej sąsiedztwie mieszka i pracuje ponad 100 osób. Utwardzony pas startowy wraz z pozostałą infrastrukturą zajmie około dwóch kilometrów kwadratowych.
Australia rości sobie prawo aż do 42,4 proc. masy lądowej Antarktydy. Pozostała część lodowego kontynentu należy do Wielkiej Brytanii, Francji, Argentyny, Chile, Norwegii oraz Nowej Zelandii. Australijskie Terytorium Antarktyczne obejmuje wyspy oraz ląd położony na południe od 60 równoleżnika szerokości południowej oraz między południkami 160°E i 142°02'W oraz 136°11'W i 44°38'E. Obszar 6 120 000 km² zamieszkuje kilkaset osób.
Australia nigdy nie miała do dyspozycji całorocznego pasa startowego na lodowym kontynencie. Alternatywą dla projektu na Ziemi Księżniczki Elżbiety jest lotnisko oddalone o 1400 km na Ziemi Wilkesa w pobliżu bazy Casey, działające jedynie od października do marca każdego roku i obsługujące rejsy zaopatrzeniowe z Hobart. Loty realizowane są z pomocą zmodyfikowanego Airbusa A319, który może przemieścić zaledwie 38 pasażerów.
Lodowe drogi startowe zastąpi teraz bardziej niezawodny utwardzony pas w pobliżu Davis, który pozwoli także na lepszą komunikację ze stacją badawczą Mawson. – Proponowane lotnisko zapewni znaczny wzrost zdolności australijskiego programu antarktycznego i zrewolucjonizuje badania naukowe na lodowym kontynencie – podkreślił Ellis. Dystans 4838 km z Hobart do nowego lądowiska samoloty pokonają w sześć godzin. Obecnie do stacji Davis i Mason dopływa zaopatrzenie zaledwie dwa razy w roku z pomocą lodołamacza.
Znaczna część przyszłego utwardzonego pasa startowego na Antarktydzie powstanie w formie prefabrykatów w Australii. Wyprodukowanych 11 500 elementów o wadze 10 ton każdy zostanie dostarczonych na miejsce statkiem. Po ich ułożeniu rozpoczną się prace związane z terminalem, oświetleniem i resztą niezbędnej infrastruktury lotniczej.