American Airlines zredukuje personel zarządzający i pomocniczy o około 30 proc. Jeden z największych przewoźników powietrznych Stanów Zjednoczonych być może będzie musiał zmniejszyć także liczbę pracowników pierwszej linii – informuje Agencja Reutera.
Wcześniej podobny komunikat wysłała
United Airlines, krajowy konkurent firmy z Teksasu. Obaj narodowi przewoźnicy decydują się na takie ruchy mimo uzyskania rządowego wsparcia na poziomie powyżej 5 mld dolarów. Kryzys branży lotniczej, wywołany pandemią wirusa COVID-19, wymusza drastyczne działania na całym świecie.
– Musimy zaplanować prowadzenie mniejszej linii lotniczej w dającej się przewidzieć przyszłości – napisała w liście do pracowników wiceprezes Elise Eberwein. Po redukcji kadry zarządzającej firma z Teksasu zwróci się do pracowników pierwszej linii, w tym stewardes i pilotów, proponując w czerwcu bezpłatne urlopy lub wcześniejsze emerytury.
Według Agencji Reutera na takie opcje zdecydowanych już jest prawie 40 tys. zatrudnionych. Eberwein zapewniła, że wszystko będzie uzgodnione w najbliższych tygodniach po negocjacjach ze związkami zawodowymi. Ze względu na mniejszy popyt
flota przewoźnika do końca lata 2021 roku zmniejszy się o 100 samolotów. Jednocześnie prezes Doug Parker zaznaczył, że firmie nie grozi sądowa ochrona na podstawie słynnego
11 rozdziału kodeksu upadłościowego amerykańskiego prawa.
American Airlines założono w 1930 roku i razem z
Delta Air Lines i United Airlines są w trójce największych przewoźników w Stanach Zjednoczonych. Główna siedziba znajduje się w Fort Worth w Teksasie, a huby są także w portach lotniczych Charlotte, Chicago–O'Hare, Los Angeles, Miami, Filadelfia, Nowy Jork-La Guardia, Nowy Jork-JFK, Phoenix–Sky Harbor i Waszyngton. 945 maszyn linii obsługiwało przed wybuchem pandemii 350 tras krajowych i międzynarodowych. Przewoźnik z Teksasu zatrudniał w sumie 128,900 pracowników.