Zarząd i związki zawodowe Air France ogłosiły w ubiegłym tygodniu, że doszły do porozumienia zmierzającego do zakończenia miesięcy strajków. Zarząd linii zgodził się na czteroprocentową podwyżkę płac. Porozumienie udało się osiągnąć dokładnie w chwili, w której zaogniła się sytuacja w PLL LOT.
Porozumienie po miesiącach niepokojówPięć związków reprezentujących 76,4 procent personelu pokładowego Air France zaakceptowało ofertę zarządu dotyczącą czteroprocentowej podwyżki płac, która zostanie rozłożona na 2018 i 2019 roku - poinformowały obie strony.
Transakcja jest dumą nowego prezesa Air France-KLM, Bena Smitha, który przejął urząd w sierpniu po niespokojnych kilku miesiącach i 15 dniach strajków, które spowodowały powszechne zakłócenia w podróży. Urodzony w Kanadzie Smith, pierwszy niezwiązany z Francją szef linii lotniczej, zastąpił Jean-Marca Janaillaca, który zrezygnował w maju po tym, jak nie udało się uzyskać porozumienia ze związkowcami, którzy oczekiwali pięcioprocentowej podwyżki.
W ramach ostatecznej umowy pracownicy otrzymają dwuprocentowy wzrost w 2018 r., z mocą wsteczną do początku roku, i kolejne dwa procent w styczniu 2019 r. W oświadczeniu Smith podziękował różnym stronom "za jakość dyskusji prowadzonych w ciągu ostatnich kilku tygodni".
W PLL LOT zamiast porozumienia - zwolnieniaPodczas gdy napiętą sytuację w Air France udało się zażegnać, od ubiegłego czwartku trwa strajk w PLL LOT. Polega on na niepodejmowaniu przez załogę przewoźnika czynności służbowych.
W poniedziałek
67 osób zostało dyscyplinarnie zwolnionych z powodu nieprzystąpienia do pracy w związku z ich uczestnictwem w nielegalnym strajku w PLL LOT. Na bieżąco o strajku w LOT informujemy
tutaj.