W ostatnim czasie, wszystkie loty zmierzające do stolicy Chin, były przekierowywane do innych lotnisk, celem przebadania pasażerów i powstrzymania przypadków przywleczenia koronawirusa zapalenia płuc z Wuhan COVID19 do Chin, informuje China Daily.
Do środy, 1 kwietnia, 106 lotów międzynarodowych, na pokładzie których podróżowało prawie 24,7 tys. pasażerów, było przekierowanych do 12 innych portów lotniczych, poinformował Ma Bing, szef Centrum Monitoringu Operacyjnego Urzędu Lotnictwa Cywilnego Chin (CAAC).
Przekierowywanie lotów, które było stosowane od 20 marca b.r., to działanie mające na celu powstrzymanie tzw. “drugiej fali” zakażeń koronawirusem zapalenia płuc z Wuhan COVID19. Od pewnego czasu, w Chinach, których władze utrzymują, iż opanowały epidemię COVID19, obserwowany był wzrost zachorowań odnotowywany u osób, które powracały do kraju z zagranicy. Gros podróżnych stanowili Chińczycy, którzy wierząc zapewnieniom władz swojego kraju o tym, że w Państwie Środka epidemia jest pod kontrolą, decydowali się na masowe powroty do ojczyzny. Niestety, w wielu przypadkach, wracający podróżni byli nosicielami koronawirusa.
Obronić stolicęPrzekierowania lotów do Pekinu na inne lotniska miały pomóc w zatrzymaniu tego niepokojącego trendu. Zgodnie z założeniami akcji, na tych lotniskach przylatujący pasażerowie przechodzili dokładne badania i jedynie osoby, które je przeszły z pozytywnym wynikiem, mogły kontynuować lot do stolicy. Z jeden strony, kierowanie operacji na inne lotniska odciążyło działanie służb epidemiologicznych portu lotniczego Beijing Capital (nowy port lotniczy Daxing został zamknięty na czas epidemii), z drugiej strony wpisywało się w mocno zakorzenioną w kulturze Chin tradycję ochrony stolicy przed zagrożeniem.
Jak wynika z informacji prorządowej chińskiej gazety China Daily, władze Państwa Środka wolały “dmuchać na zimne” i nie dopuścić do pojawiania się przypadków zakażeń w Pekinie, nawet kosztem sporego przesiewu pasażerów podróżujących do stolicy. Ogółem, 84 procent pasażerów albo nie przechodziło pozytywnie testów, albo znajdowało się w bliskiej odległości od osób, które wykazywały symptomy zarażenia, co dyskwalifikowało je przed kontynuowaniem podróży do Pekinu. Wszyscy ci pasażerowie byli albo zatrzymywani w celu leczenia, albo umieszczani w 14-dniowej kwarantannie.
Najwięcej przekierowań przyjął port lotniczy w Tianjin, gdzie do tej pory wylądowało 30 lotów do Pekinu. W Qingdao w prowincji Shandong wylądowało 15 lotów, podczas gdy w Hohhot w Mongolii Wewnętrznej 14 lotów, poinformował Ma.
Mniej lotów do ChinPrzekierowania, to nie jedyne działania mające na celu ograniczenie liczby przywleczonych przypadków zakażenia koronawirusem. Pod koniec marca, CAAC ogłosił nową politykę znacząco
redukującą liczbę lotów zagranicznych. Od 29 marca b.r. każda chińska linia lotnicza może obsługiwać tylko jedną trasę do dowolnego kraju, z nie więcej niż jednym lotem w tygodniu. Podobnie każda zagraniczna linia lotnicza może zrealizować tylko jedną trasę do Chin i ma do dyspozycji nie więcej niż jeden tygodniowy lot. Wypełnienie samolotów na tych lotach nie może przekraczać 75 proc.
W tej sposób, tygodniowa liczba lotów w okresie od 29 marca do 4 kwietnia wynosiła 108 operacji. 88 lotów obsługiwało 18 linii lotniczych z Chin, podczas gdy 20 operacji wykonało 20 przewoźników zagranicznych. Najwięcej podróżnych do Chin przyleciało ze Stanów Zjednoczonych, Tajlandii, Kambodży i Japonii, wylicza Ma w rozmowie z China Daily.
Chiny, jako kolebka SARS-CoV-2, musiały zmierzyć się z koronawirusem jako pierwsze. Jak chińska branża lotnicza poradziła sobie ze skutkami epidemii COVID-19? O tym piszemy w naszym raporcie
Chińska lekcja dla branży lotniczej, jak radzić sobie z pandemią COVID-19.