Chiński Urząd Lotnictwa Cywilnego (CAAC) w dalszym ciągu ogranicza liczbę lotów zagranicznych, wykonywanych zarówno przez lokalnych, jak i zagranicznych przewoźników. Ma to na celu zmniejszenia ryzyka „importowanych” przypadków koronawirusa.
Od 29 marca każda chińska linia lotnicza może obsługiwać tylko jedną trasę do dowolnego kraju, z nie więcej niż jednym lotem w tygodniu. Podobnie każda zagraniczna linia lotnicza może zrealizować tylko jedną trasę do Chin i ma do dyspozycji nie więcej niż jeden tygodniowy lot. Wypełnienie samolotów na tych lotach nie może przekraczać 75 proc.
W rezultacie CAAC spodziewa się, że tygodniowy wolumen lotów spadnie do 130, a liczba pasażerów przybywających samolotem do Chin każdego dnia spadnie z obecnych 25 tys. do około 5 tys.
– Zwracamy szczególną uwagę na zmieniającą się sytuację epidemii za granicą i będziemy podejmować dalsze działania w celu zmniejszenia całkowitej liczby międzynarodowych lotów pasażerskich, zgodnie z potrzebami zapobiegania i kontroli – skomentował chiński urząd lotnictwa.
Przewoźnicy nadal będą mieć zgodę CAAC na prowadzenie operacji lotniczych, utrzymają także zezwolenie na sloty. Mogą również wykonywać loty towarowe samolotami pasażerskimi, co nie będzie się wliczało do wykonywanych operacji pasażerskich.
Jak donosi Agencja Reutera, w piątek (27 marca) Chiny kontynentalne zgłosiły pierwszy przypadek infekcji koronawirusem od trzech dni. Wiadomo jednak, że to zachorowania na COVID-19 spoza granic Państwa Środka dominowały od wielu dni w ogólnym rejestrze nowych zachorowań.
Chiny, jako kolebka SARS-CoV-2, musiały zmierzyć się z koronawirusem jako pierwsze. Jak chińska branża lotnicza poradziła sobie ze skutkami epidemii COVID-19? O tym piszemy w naszym raporcie
Chińska lekcja dla branży lotniczej, jak radzić sobie z pandemią COVID-19.