Embraer chce wreszcie konkretów w związku z negocjacjami z Boeingiem. Według brazylijskiego koncernu pertraktacje trwają zbyt długo. – Ciężko pracujemy nad tym, by w już wkrótce osiągnąć rezultat – dodaje.
Boeing i Embraer prowadzą rozmowy od końca ubiegłego roku. Porozumienie gigantów może trwale zmienić przemysł lotniczy i jednocześnie stanowić odpowiedź na plany przejęcia kontroli największego rywala Boeinga – firmy Airbus – nad pasażerskimi samolotami Bombardiera, CSeries. Ustalenia ciągle jednak stoją w miejscu. Finalizację umowy blokuje brazylijski rząd. Skarb państwa ma w Embraerze ok. 10 proc. udziałów, ale może blokować strategiczne decyzje dotyczące programów wojskowych i uniemożliwić wszelkie próby przejęcia, kontroli nad firmą.
Dennis Muielnburg, prezes Boeinga, wywiadzie dla CNBC uspokajał, że firma przygotowała taką strukturę umowy, która zaspokoi potrzeby wszystkich zainteresowanych. – Mamy jeszcze trochę pracy do wykonania, ale robimy wyraźne postępy – mówił jeszcze miesiąc temu. Przedstawicielstwo Embraera spodziewa się, że do sfinalizowania rozmowy dojdzie w pierwszej połowie roku. Strony nie informują co prawda wprost, co będzie przedmiotem współpracy, ale nieoficjalnie mówi się o połączeniu sił przy programie Embraer E-Jet.
Pierwszy z modeli, Embraer E190-E2,
otrzymał certyfikat od brazylijskiego regulatora ANAC, Federacji Administracji Lotnictwa (FAA) i Europejskiej Agencji Bezpieczeństwa Lotniczego (EASA). Odbiorcą maszyny będą między innymi norweskie linie Widerøe. Przewoźnik otrzymał certyfikat cztery lata po uruchomieniu programu E2 podczas targów lotniczych w Paryżu w 2013 roku.