Wizz Air stawia na Europę Środkowo-Wschodnią, w której Polska ma kluczowe znaczenie. Przewoźnik nie planuje otwierania połączeń z kolejnych lotnisk w Polsce, ale rozwój w już funkcjonujących bazach. O planach Wizz Air na przyszłość rozmawiamy z Rolandem Tischnerem, dyrektorem zarządzającym Wizz Air Hungary.
Łukasz Malinowski: Wizz Air wchodzi do Modlina, ale wychodzi z Abu Dhabi. To przejaw zmiany strategii?
Roland Tischner, dyrektorem zarządzającym Wizz Air Hungary: Rzeczywiście, jest to zmiana strategii – ponowne skoncentrowanie się na Europie Środkowo-Wschodniej i większy nacisk na połączenia krótkodystansowe w Europie. To obszar, w którym zawsze byliśmy bardzo dobrzy, bardzo silni i znów chcemy się na nim skupić. Będziemy także zainteresowani rozwojem połączeń z Azją Centralną i Kaukazem. Nie wykluczamy otwierania nowych kierunków w Europie Zachodniej, ale sądzę, że większy wzrost będzie widoczny właśnie w Europie Środkowo-Wschodniej. To bardzo atrakcyjny dla nas segment rynku z mocją pozycją Polski.
Jeśli miałbym wskazać inny duży i perspektywiczny rynek, to byłaby to oczywiście Rumunia, gdzie jesteśmy liderem obecnym na wielu lotniskach, mamy zbazowane sporo samolotów i zatrudniamy ponad 1,5 tys. osób.
Jak chcecie konkurować w Polsce z Ryanair i PLL LOT? To Wasza trójka dominuje na naszym rynku.
Nie jesteśmy największym, ale jesteśmy drugim największym operatorem w Polsce, a nasz udział w rynku rośnie. Przez ostatnie 20 lat wykazywaliśmy stały wzrost i zaangażowanie w rynek, mamy bardzo profesjonalny, zaangażowany i doświadczony zespół – wszystkie elementy potrzebne, by odnieść sukces.
W ubiegłym roku, a właściwie już na ten rok, dodaliśmy w Polsce pięć samolotów, nie licząc dwóch dodatkowych w Modlinie. To oznacza wzrost o ok. 20% i to przełoży się na koniec roku na większą liczbę pasażerów.
Jakie są Wasze plany na ten okres przejściowy przed otwarciem CPK, ale już po modernizacji Lotniska Chopina? Co z mniejszymi portami regionalnymi?
Chopin to nasze główne lotnisko w Polsce, na którym mamy zbazowane 14 samolotów, i na którym zamierzamy nadal się rozwijać. Z każdym rokiem ograniczenia operacyjne na Lotnisku Chopina stają się coraz większe, dlatego musimy szukać dalszych sposobów, by wzmocnić sensowną obecność w Warszawie.
Takim pomysłem jest Modlin – to dla as drugie strategiczne lotnisko na Mazowszu. To właśnie dlatego tak istotne w umowie z Modlinem były dla nas kwestie operacyjne, czyli zapewnianie slotów, ale też dostępu do stanowiska check-in, gate’ów i stanowisk postojowych.
Wracamy z operacjami z Olsztyna do Dortmundu. Obecnie nie mamy jednak planów powrotu do portów w Bydgoszczy czy Łodzi, ale mamy ambicję, by dalej rozwijać się w Polsce. W pierwszej kolejności chcemy jednak otwierać nowe trasy i dodawać samoloty tam, gdzie mamy już bazy operacyjne.
Co w takim razie z Radomiem? Będziecie dalej latać do Larnaki?
Jeśli chodzi o Radom to jak najbardziej zamierzamy kontynuować loty na Cypr, ale obecnie skupimy się raczej na Chopinie i Modlinie. To na tych dwóch lotniskach chcemy dodawać nowe trasy – o ile będzie to możliwe.
Wizz Air wycofał się z Abu Dhabi, ale z Polski zapewniacie nadal połączenia do Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Czy są one zagrożone?
Połączenia z Polski na Bliski Wschód są obsługiwane przez Wizz Air Hungary, więc zamknięcie Wizz Air Abu Dhabi nie wpływa na ich dalsze funkcjonowanie. W dalszym ciągu będziemy je realizowali, podobnie jak część innych tras z Europy na Bliski Wschód, ale proszę pamiętać, że jest to wyjątkowo niestabilny politycznie region.
Zapowiedzieliście już renegocjacje umowy z Airbusem i zmianę części A321XLR na „zwykłe” A3121 neo. Jaka przyszłość czeka A321XLR, które odbierzecie? Czy pojawią się w naszym regionie?
Pierwszy A321XLR w Europie Środkowej zostanie zbazowany w Budapeszcie. Możliwe, że kolejne pojawią się także w Polsce, ale będzie to zależało od rentowności połączeń i dostępu do wybranych rynków, co jest związane z licznymi ograniczeniami prawnymi, a zwłaszcza umowami międzynarodowymi. Rozwój, który planujemy w Polsce, będzie opierał się o krótsze trasy.
Jak widzicie przyszłość rynku w Ukrainie? Czy macie już gotowe plany, aby wejść na ten rynek, jak tylko będzie to możliwe?
Jeśli lub gdy okoliczności nam na to pozwolą, chcemy wrócić i wrócimy na ten rynek. Przed wojną byliśmy jednym z liderów. Obecnie mamy kilkuset ukraińskich pracowników w Europie.
Tak, nasze plany zakładają, że gdy nastąpi stabilne zawieszenie broni, chcielibyśmy wrócić – najpierw najpewniej z operacjami dolotowymi, a potem także z bazą operacyjną.
Czyli wystarczy stabilne zawieszenie broni, a niekoniecznie traktat pokojowy?
Myślę, że trudno to dokładnie określić. To bardzo złożona sytuacja i oczywiście wiele zależy od zaleceń EASA w zakresie bezpieczeństwa, a bezpieczeństwo naszych załóg i pasażerów stawiamy na najwyższym poziomie. Nie będziemy prowadzić operacji, jeśli okoliczności na to nie pozwalają.
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem
zgody na:
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w
Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów
zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w
Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji
handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu
w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z
siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.