Zatrudnienie w amerykańskich liniach lotniczych wkrótce spadnie do najniższego poziomu od połowy lat 80-tych ubiegłego wieku - informuje stacja "CNBC".
Liczba miejsc pracy u przewoźników zza Atlantyku zmniejszy się do końca bieżącego roku o blisko 90 tys. Cięcia od października wdrażają
American Airlines, United Airlines,
Southwest Airlines czy
Delta Air Lines.
Największe linie lotnicze Stanów Zjednoczonych bezskutecznie apelowały do Kongresu o drugi pakiet pomocy federalnej. Wnioskowane o 25 mld dolarów miało uratować miejsca pracy przynajmniej do marca, ale Republikanie i Demokraci nie osiągnęli stosownego porozumienia w tej sprawie.
Według branżowej grupy Airlines for America zatrudnienie u przewoźników powietrznych w Stanach Zjednoczonych spadnie w czwartym kwartale do około 370 tys. etatów. Jeszcze w marcu było ich 460 tys.
Popyt na podróże lotnicze był w kwietniu najniższy od ponad 50 lat i sytuacja tylko nieznacznie uległa poprawie latem oraz jesienią. Administracja ds. Bezpieczeństwa Transportu odprawiła do października w punktach kontrolnych na lotniskach 34 mln pasażerów. To spadek o prawie 65 proc. w odniesieniu do analogicznego okresu z ubiegłego roku, kiedy liczba podróżnych osiągnęła 97 mln. Niewielki wzrost popytu spodziewany jest teraz na Święto Dziękczynienia, ale szefowie linii lotniczych podkreślają wciąż o trudnych wyzwaniach stojących przed nimi w najbliższym czasie.
Powiem optymizmu w związku z pozytywnymi wynikami testów szczepionek firm Pfizer i BioNTech na wirusa COVID-19 dostrzegł Ed Bastian, prezes Delty. – To ważny krok, ale powszechna jej dystrybucja zajmie jeszcze wiele miesięcy. 2021 rok nadal będzie pełnym ciągłych wyzwań – stwierdził prezes przewoźnika z Atlanty.