Jedna z największych amerykańskich linii lotniczych podała, że w związku z przeciągającym się uziemieniem MAX-ów, firma zdecydowała się pozyskać na rynku wtórnym 19 używanych maszyn. Wybór padł na starszą generację 737, a dokładniej na 737-700.
Obecnie United Airlines obsługuje już 40 maszyn tego typu. Zakupione 737-700 mają trafić do przewoźnika… w grudniu. To sugeruje, że linie chcą być gotowe na dalsze opóźnienia dopuszczenia MAX-ów do służby. Ostatnim terminem, o jakim była mowa to
początek 2020 roku. United Airlines ma w swojej flocie czternaście 737 MAX 9. W lipcu linie ogłosiły, że samoloty wrócą do siatki w listopadzie. Po dwóch dniach innych członek „wielkiej amerykańskiej trójki”, American Airlines z 24 MAX-ami we flocie, również ogłosił, że z początkiem listopada maszyny wzbiją się w powietrze z pasażerami na pokładzie. Teraz już wiadomo, że był to termin nierealny.
Pomimo oczywistych strat wynikających z niemożności wykorzystania najnowszych 737 i tysięcy odwołanych lotów do końca roku, United Airlines zwiększył swój zysk za ostatni kwartał o 50 proc. w stosunku do wyników zeszłorocznych. W ciągu najbliższych godzin ma się odbyć konferencja prasowa zarządu przewoźnika, na którym władze linii podzielą się z dziennikarzami, jak uziemienie MAX-ów wpłynie na działalność United Airlines do końca 2019 roku.
Pytanie, jak długo jeszcze będzie wpływać, pozostaje otwarte.