Tajskie linie lotnicze potrzebują zastrzyku gotówki w wysokości 1,65 mld dolarów w ramach planu restrukturyzacji zadłużenia, co pozwoliłoby przewoźnikowi na utrzymanie działalności. Thai Airways odnotowały ostatnio rekordową stratę w wysokości 4,6 mld dol. Teraz linie poinformowały o konieczności zwolnienia połowy swoich pracowników. Thai Airways po roku pandemii COVID-19 odnotowały stratę w wysokości 141,2 mld bahtów, czyli 4,6 mld dol., w porównaniu ze stratą 12 mld bahtów w roku 2019 sprzed kryzysu. Roczna strata była zarazem największą w historii linii. Przychody tajskiej firmy spadły o 73,8 proc. do 48,3 mld bahtów. Przewoźnik odnotowuje stratę rokrocznie od wielu lat, za wyjątkiem roku 2013.
Linie chcą jednak utrzymać swoją działalność, dlatego spółka złożyła plan naprawczy. W zeszłym roku sąd przyjął wniosek linii lotniczej o restrukturyzację. Do tego Thai Airways International będą potrzebować funduszu w wysokości 1,65 mld dolarów. Może on być pozyskiwany z akcji, pożyczek lub zamiennych papierów wartościowych. Plan zastrzyku kapitału będzie musiał być poparty przez setki posiadaczy kredytów linii lotniczej i zatwierdzony przez sąd.
Podczas wtorkowej konferencji prasowej Thai Airways poinformowały ponadto, że w przeciągu kilku najbliższych lat zwolnią 50 proc. swoich pracowników. Do 2025 roku przewoźnik będzie mieć w swojej ewidencji od 13 do 15 tys. pracowników. W zeszłym miesiącu linie zlikwidowały 240 stanowisk kierowniczych i zmniejszyły poziomy nadzorcze z ośmiu do pięciu, w celu zwiększenia wydajności.
Thai Airways spodziewają się, że wyniki w pierwszej połowie roku poprawią się w porównaniu z rokiem ubiegłym dzięki złagodzeniu niektórych ograniczeń w podróżowaniu. „Szczepionki będą istotnym czynnikiem w przemyśle lotniczym, ponieważ wpłyną na politykę ograniczania wjazdu do Tajlandii i innych krajów na całym świecie i zwiększą pewność podróżowania turystów” – napisały linie w oświadczeniu. „Oczekuje się jednak, że podróże lotnicze na całym świecie powrócą do normy w 2024 roku” – dodały.