Swedavia wyraźnie odczuwa zmiany klimatu wokół lotnictwa.
Szeroko przez nas opisywane zjawisko flygskam, czyli wstydu przed lataniem, spowodowało, że w ciągu dziesięciu pierwszych miesięcy tego roku statystki lotnisk zarządzanych przez spółkę wyraźnie spadły. Jest to widać zwłaszcza w rezultatach osiąganych w lotach krajowych, gdzie liczba pasażerów na poszczególnych lotniskach spadła od blisko dziesięciu do kilkunastu procent.
Jeszcze gorzej jest w przypadku 34 lotnisk należących w większości do samorządów. Te w tym roku straciły już średnio co piątego podróżnego. Z powodu spadku liczby pasażerów linie lotnicze Norwegian poinformowały ostatnio, że od lutego 2020 roku nie będą już obsługiwały połączenia z Malmö do Sztokholmu. Oznacza to, że lotnisko Sturup obsługujące rocznie około miliona pasażerów, straci w przyszłym roku 300 tysięcy podróżnych.
Pomysłem szwedzkiego operatora lotnisk jest emisja obligacji. Swedavia pozyskane fundusze zamierza przeznaczyć na inwestycje wspierające jej długoterminową strategię zgodną z założeniami Celów Zrównoważonego Rozwoju przedstawionymi przez Narody Zjednoczone oraz postanowieniami porozumienia paryskiego. Ściślej rzecz ujmując, firma chce zainwestować w elektryfikację niektórych pojazdów naziemnych i sprzętu pracujących na lotniskach oraz zakupić biopaliwa. Ma to zapewnić, by w 2025 roku pięć procent paliw tankowanych do samolotów w szwedzkich portach było pozyskiwane ze źródeł innych niż kopaliny.
Oferta Swedavii pozyskania jej papierów dłużnych cieszy się dużym zainteresowaniem inwestorów. Obligacje mają termin zapadalności 5,25 lat i stałą stopę procentową na poziomie 0,89 proc.
– Ambicją Swedavii jest bycie światowym liderem w rozwoju portów lotniczych o możliwie najmniejszym wpływie na klimat – powiedział prezes i dyrektor generalny spółki Jonas Abrahamsson.