Branża się dekarbonizuje, pokładając dużą nadzieję w zrównoważonym paliwie lotniczym, którego wciąż brakuje. Inne zdanie na „zielone” paliwo ma David Neeleman, obecnie dyrektor generalny Breeze Airways. Branżowy weteran uważa, że SAF nie jest skuteczną formą walki, a inwestowanie w ekopaliwo wywinduje tylko ceny biletów lotniczych, efektywnie zmniejszając popyt na latanie. W efekcie zyski przewoźników spadną, a część operatorów stanie w obliczu bankructwa.
Dekarbonizacja branży lotniczej to koszt mniej więcej 3,5 bln dolarów amerykańskich, z czego – jak wskazuje Międzynarodowe Zrzeszenie Przewoźników Lotniczych (IATA) – 774 mld dolarów wydatkowane będą na zrównoważone paliwo lotnicze. Problemem jest niedobór SAF-u, a nawet jeśli ono jest, to jest bardzo drogie, a linie lotnicze korzystają z ekopaliwa w śladowych ilościach. Sfinansowanie procesu dekarbonizacyjnego przez przewoźników to fikcja, albowiem przewoźnicy musieliby zwielokrotnić swoje zyski netto, aby być w stanie pokryć – tylko i wyłącznie w części – inwestycje, które zagwarantują zerową emisję. Sam koszt pozyskania zrównoważonego paliwa lotniczego, i to tylko w przyszłym roku, wyniesie dodatkowe 1,4 mld dolarów.
Ekopaliwo stało się towarem prawie luksusowym, lecz dalsze w niego inwestowanie – zdaniem Davida Neelemana, dyrektora generalnego Breeze Airways – jest bezsensowne. Brazylijsko-amerykański przedsiębiorca, założyciel Azul Linhas Aereas i anioł biznesu WestJeta, Morris Air i JetBlue, uważa, że pełne przejście z samolotów napędzanych paliwem ropopochodnym na maszyny o napędzie elektrycznym oznaczać będzie zamknięcie rafinerii. W efekcie ograniczona zostanie dostępność oleju napędowego na czym ucierpi branża transportu drogowego.
Dla Neelemana najlepszym rozwiązaniem byłoby inwestowanie w odkrywanie większej liczby sposobów stania się przez branże, które wykorzystują produkty ropopochodne, zamiast „patrzeć w niebo i szukać zmiany sposobu zasilania samolotów”. Weteran podkreślił, że jeśli branża lotnicza w dalszym ciągu będzie koncentrować się na SAF-ie i inwestować w nie, to ceny biletów lotniczych mogą stać się tak wysokie, że spora część pasażerów przestanie latać, gdyż nie będą w stanie sobie pozwolić na zakup drogich biletów, co doprowadzi do utraty pracy przez tysiące osób, które pracują w lotnictwie.
– SAF nie rozwiązuje problemu. Po prostu uważam, że to kompletna strata pieniędzy. Myślę, że istnieją sposoby poradzenia sobie ze zmianami klimatycznymi i pomocy, które faktycznie mają sens ekonomiczny, podczas gdy w zrównoważone paliwo w samolotach nie ma żadnego ekonomicznego sensu – zaznaczył szef Breeze Airways.